23-letni słowacki napastnik Miedzi swoim premierowym trafieniem w barwach legnickiej drużyny przypieczętował ważne zwycięstwo w Katowicach. – W tym meczu było dużo twardej walki na boisku. Pokazaliśmy, że walczymy do końca, do ostatniego gwizdka i wygraliśmy – mówi.
To Twoja pierwsza ligowa bramka w barwach Miedzi, na dodatek potwierdzająca bardzo ważne zwycięstwo w Katowicach!
JAKUB VOJTUS: - Bardzo się cieszę z gola, ale najważniejsze są dla nas trzy punkty zdobyte w Katowicach. W dwóch poprzednich meczach w Legnicy bardzo chcieliśmy wygrać, ale się nie udało. Dlatego to zwycięstwo w meczu z GKS jest dla nas wyjątkowo ważne.
Ta wygrana sprawiła, że wracamy do gry. Miedź znów doskoczyła do ligowej czołówki!
- Nie wygraliśmy dwóch meczów z rzędu w Legnicy i wiedzieliśmy, że jak nie wygramy w Katowicach, to będzie ciężko, bo rywale pewnie zdobędą jakieś punkty i zwiększą przewagę. Dlatego to jest bardzo ważna wygrana, bo dzięki tym trzem punktom dotrzymujemy kroku zespołom, które są przed nami w tabeli.
Wiele osób na trybunach pod koniec meczu mówiło, że Miedź zagrała jak wytrawny bokser – wyczekaliście rywala, żeby w końcówce wyprowadzić dwa takie ciosy, po których GKS już się nie podniósł.
- Dzisiaj w ogóle było dużo twardej walki na boisku. GKS grał nieźle, ale wiedzieliśmy jak ich zatrzymać. Lubię takie mecze, musiało to fajnie wyglądać w telewizji. Pokazaliśmy, że walczymy do końca, do ostatniego gwizdka i wygraliśmy.
Teraz trzeba iść za ciosem.
- Do końca sezonu mamy dużo meczów domowych i chcemy wygrywać! W każdym meczu musimy być skoncentrowani i szukać swojej szansy na zwycięstwo.
Po poważnej kontuzji kolana, która wykluczyła Cię z gry na ponad pół roku, nie ma już śladu?
- Nie, wszystko jest w porządku. Przy okazji ogromne podziękowania dla sztabu medycznego Miedzi, a w szczególności dla Łukasza Smołki i Pawła Ptaka, którzy pomogli mi wrócić do pełnej sprawności.