Kacper Kostorz:
- Cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę. Tym bardziej, że w tygodniu pracowaliśmy nad wykańczaniem sytuacji. Trener podkreślał, że wyglądało to bardzo dobrze w przypadku napastników oraz zawodników ofensywnych i wiedział, że na pewno coś strzelimy w Olsztynie. Jestem zadowolony, że mogłem dołożyć dzisiaj do wyniku swoją bramkę. Uraz, którego doznałem to nic poważniejszego. Po prostu w starciu z zawodnikiem rywali dostałem w nerw pod Achillesem. Można powiedzieć, że chwilowo sparaliżowało mi nogę. To podobne uczucie jak czasami uderzymy się w łokieć. Prądy przeszły mi po nodze, chwilę było ciężko i dlatego trener zdecydował się na zmianę. Ale wszystko z moim zdrowiem jest obecnie w porządku. W każdym meczu chcemy wygrywać i dominować. Zawsze wychodzimy na boisko z myślą o trzech punktach. Nie ma tu już żadnych kalkulacji, bo zostało bardzo mało spotkań, a tabela jest ciasna. Trzeba walczyć!