Aktualności

Jak nie da się spotkania wygrać, to trzeba je zremisować. Pierwszy mecz skończyliście na zero z tyłu i z jednym punktem.

ŁUKASZ ZAŁUSK: - Nie przegraliśmy, ale ten jeden punkt na pewno nas nie zadowala. Tworzymy nowy zespół, pojawiło się wielu zawodników i zgranie dopiero przyjdzie. Ale nie ma co ukrywać, że chcieliśmy zacząć od zwycięstwa, szczególnie u siebie w domu. Nie udało się, a w piątek udajemy się na ciężki teren, gdzie zrobimy wszystko, żeby wrócić do Legnicy z trzema punktami.

Nie było w pierwszym meczu problemów z komunikacją, spowodowanych tym, że dopiero się poznajecie w warunkach meczowych? Za kilka tygodni wszystko powinno funkcjonować zdecydowanie lepiej.

- Rzeczywiście patrząc na naszą czwórkę obrońców, to po lewej stronie muszę mówić po angielsku, a na prawej po polsku. Ale to już kolejne spotkanie, które rozegraliśmy praktycznie tą samą czwórką i z meczu na mecz wygląda to lepiej. Dowodem było właśnie czyste konto. Odra nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji, więc myślę, że nasza gra obronna była jednym z plusów meczu. Od tego zresztą jesteśmy w bloku defensywnym, żeby bramek nie tracić. Trzeba mieć jednak na uwadze, że w dzisiejszej piłce bronić, ale i atakować musi jedenastu zawodników. Dlatego zera z tyłu nie przypisywałbym wyłącznie naszej piątce, ale całej drużynie, która na to ciężko pracowała. Szkoda tylko, że nic nie wpadło z przodu, bo fajnie byłoby zacząć od wygranej.

W sobotnim meczu przez większość spotkania to Miedź prowadziła grę, a Odra nastawiała się na kontrataki i stałe fragmenty. Nie jest trudno zachować koncentrację przez całe spotkanie, gdy rywal ogranicza się do nielicznych ataków?

- Prawdopodobnie 90 procent naszych spotkań w Fortuna 1 Lidze będzie wyglądać tak, że to my będziemy grać atakiem pozycyjnym i próbować tworzyć sytuacje, a przeciwnicy będą się głęboko cofać, wyprowadzać kontry i liczyć na jakiś stały fragment. Zdajemy sobie z tego sprawę i musimy być na to gotowi. W pierwszym spotkaniu nie zabrakło nam koncentracji i oby podobnie było w następnych meczach.

Teraz poziom trudności rośnie, bo udajecie się do Nowego Sącza, gdzie czeka czołowy zespół minionego sezonu. W dodatku podrażniony porażką na inaugurację.

- Patrząc ogólnie, nasz terminarz w pierwszych kolejkach nie jest zbyt łatwy. Teraz czeka nas mocna Sandecja, później derby z Chrobrym, a kolejne trzy spotkania rozegramy na wyjazdach. W dodatku również na trudnych terenach. To sprawia, że musimy punktować od samego początku. Plan na ten sezon jest jeden i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy awansować, więc na każdy mecz - bez względu czy u siebie, czy na wyjeździe - wychodzimy tylko i wyłącznie, by odnieść zwycięstwo. Jeśli nie uda się wygrać, to nie będziemy zadowoleni. Także w piątek jedziemy po trzy punkty i zamierzamy wrócić z pełną pulą.