Aktualności

Obrońca trzecioligowych rezerw Miedzi w ostatnim czasie zwrócił na siebie uwagę sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny, co zaowocowało choćby występem w niedawnym sparingu z Odrą Opole. Celem Michała Pojaska jest zadomowienie się w ekstraklasowym zespole.

Siódme miejsce za półmetkiem rundy jesiennej to jest to, co zakładaliście sobie jako plan minimum?

Na pewno jest to całkiem niezły wynik, bo w tamtym sezonie troszeczkę gorzej nam szło. W kolejnych meczach chcemy powalczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli. Może uda się nam znaleźć w czołowej piątce, a może nawet w pierwszej trójce.

Miedź II jest drużyną, która dużo strzela i dużo traci. Jesteś obrońcą, więc skupiasz się na tym, żebyście zachowywali czyste konto. Ostatnie mecze pokazały, że wasza gra defensywna idzie w dobrym kierunku, bo co prawda były straty, ale już nie tak znaczne jak to się zdarzało na początku sezonu.

Na początku głównie skupialiśmy się na ofensywie, bo jesteśmy drużyną mającą spore atuty z przodu. Strzelamy dużo bramek, co jest efektem naszych treningów. Teraz bardziej skupiamy się na obronie, bo jednak przytrafiło nam się za dużo straconych goli. Ofensywa zawsze była naszym mocnym atutem, więc o to się nie boimy.

Troszkę tych meczów na poziomie trzeciej ligi już masz w dorobku, a patrząc w metrykę wciąż jesteś bardzo młodym zawodnikiem. Ostatnio znalazłeś się pod okiem szkoleniowca pierwszego zespołu. Liczysz, że jeszcze w tym sezonie uda się zadebiutować w pierwszej drużynie w lidze lub Pucharze Polski?

Oczywiście, mam taką nadzieję. Wśród celów jakie sobie postawiłem, jest to jednym z nich. Każdy chciałby grać jak najwyżej i to jest normalne. Dlatego ekstraklasa jest moim celem i to, żeby zostać na stałe w pierwszym zespole i powalczyć tam o wyjściowy skład.

Rywalizacja jest dość spora zarówno w pierwszej drużynie, jak i drugiej.

To prawda, w pierwszym zespole są naprawdę doświadczeni obrońcy, ale też w rezerwach mamy szeroką kadrę i wydaje mi się, że rywalizacja, gdzie bym nie był, tam jest ogromna.

Pochodzisz ze Świdnicy. To miasto wydało kilku zawodników, którzy zrobili dużą karierę. Żeby daleko nie szukać choćby Arkadiusz Piech ze Śląska Wrocław, z którym pierwszy zespół Miedzi zagra w najbliższej kolejce.

Tak samo Janusz Gol. Świdnica wypuściła paru dobrych piłkarzy i mam nadzieję, że mi też się uda. Mam paru kibiców w mieście, którzy trzymają za mnie kciuki i chcą, żeby moja kariera potoczyła się tak jak wspomnianych zawodników.