Aktualności

Klub

Nice 1 liga: Miedź – Drutex-Bytovia 2:1

10.03.2017, 21:07

bytovia.JPGW 21. kolejce rozgrywek Nice 1 ligi, po bardzo emocjonującym spotkaniu, Miedź pokonała Drutex-Bytovię 2:1. Goście objęli prowadzenie w 12. minucie po kontrze i golu Mandrysza. Przed przerwą mógł wyrównać Petteri Forsell, ale jego strzał z rzutu karnego obronił Bieszczad. W drugiej połowie Miedź przeważała, miała sytuacje bramkowe, a gole zdobyła po dwóch rzutach karnych – oba wykorzystał… Forsell!

Już 12. min goście objęli prowadzenie. Miedź przeważała, ale bytowianie wyprowadzili zabójcza kontrę, którą na gola zamienił Mandrysz. Później Miedź legniczanie dążyli do wyrównania, ale byli nieskuteczni. Forsell strzelał niecelnie, a uderzenia Łobodzińskiego traciły na sile po blokach obrońców. W 31. min Miedź powinna wyrównać po popisowej akcji, w której piłkę w pole karne dostał Rybicki, zakręcił obrońcą i uderzył w światło bramki, ale golkiper Drutex-Bytovii noga odbił ten strzał. W 37. min Miedź miała jeszcze lepszą okazję bramkową – w polu karnym Serafin faulował Rasaka i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Forsell, uderzył przy słupku, ale Bieszczad wyczuł jego intencje, rzucił się w dobra stronę i zdołał wybić piłkę. W efekcie do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W drugiej połowie z każdą minutą rósł napór Miedzi, a goście ograniczali się do groźnych kontr. W 52. min w takim szybkim ataku sam na sam z Kapsą wychodził Klichowicz, ale bramkarz Miedzi odebrał mu piłkę. W 57. min po drugiej stronie boiska w podobnej sytuacji bramkarz gości ostro faulował wychodzącego na dobrą pozycję Łobodzińskiego i sędzia znów wskazał na 11 metr. Wydawało się, że do piłki może podejść sam poszkodowany, ale kapitan Miedzi mocno odczuł skutki faulu i piłkę na wapnie ustawił… Forsell. Tym razem jednak Fin strzelił nie do obrony – mocno i w okienko bramki. Od tego momentu Miedź jeszcze odważniej ruszyła do przodu i mogła zdobyć nawet kilka bramek, ale Bieszczad raz za razem popisywał się kapitalnymi obronami. Najpierw tylko sobie znanym sposobem w jednej akcji odbił dwa strzały legniczan z bliska, a później jeszcze wybronił silne uderzenie Łobodzińskiego z 16 metrów.

Ostatni kwadrans większość kibiców Miedzi oglądała na stojąco, bo drużyna zaciekle atakowała i raz za razem zagrażała bramce gości, ale brakowało kropki nad i w postaci gola. W międzyczasie na placu gry w barwach Miedzi pojawił się Jakub Vojtus. 23-letni słowacki napastnik wrócił tym samym do gry po blisko 8 miesiącach przerwy spowodowanej bardzo poważną kontuzją kolana, operacją i długą rekonwalescencją. Był to jego debiut w Miedzi, a kibice przywitali go gromkimi oklaskami. Odpłacił się akcją, w której wywalczył… trzeci tego dnia rzut karny dla Miedzi. Z prawej strony ostro w pole karne gości dośrodkował Łobodziński, Słowak ruszył w kierunku piłki i gdy już wydawało się, że wepchnie ją do siatki głową, niezgodnie z przepisami powstrzymał go Cseh. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł… nie kto inny, tylko Forsell. Fin pokazał nerwy ze stali, po raz drugi pokonał bramkarza gości i ustalił wynik meczu na 2:1. Mimo, że była 87 minuta, to do końca spotkania jeszcze sporo się działo, a legniczanie byli bliscy podwyższenia prowadzenia. Najbliżej był Łobodziński, który w 90 min po kapitalnej akcji uderzył z 16 metrów tuż obok spojenia słupka z poprzeczką, aż po trybunach przeszedł jęk zawodu. Jednak kibice opuszczający legnicki stadion po końcowym gwizdku mogli być zadowoleni, bo drużyna pokazała charakter, walczyła, odrobiła straty i zasłużenie wygrała.

- Gratulacje dla moich zawodników za zwycięstwo. Wygraliśmy zasłużenie i rozegraliśmy dziś dobre, a momentami bardzo dobre spotkanie. Wszyscy mówią, że super graliśmy w drugiej połowie, a ja uważam, że dobrze graliśmy też w pierwszej. Jeśli chodzi o pierwszy karny, to według mnie był zasłużony, choć stałem daleko od tego miejsca. Kolejne dwa widziałem dobrze i były ewidentne. To nie są karne z przypadku, tylko pracujemy ciężko nad tym, by zmusić rywali do popełniania błędów. To też jest element piłki nożnej – mówił Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.

Trener Miedzi został też poproszony o komentarz dotyczący powrotu do gry Jakuba Vojtusa oraz zapytany, czy nie bał się, gdy po niewykorzystanym rzucie karnym Forsell kolejny raz podszedł do jedenastki. – Jeśli chodzi o Vojtusa, to powoli wraca po bardzo ciężkiej kontuzji. Jest silny i dobrze gra głową, a my mieliśmy sporo akcji skrzydłami kończonych dośrodkowaniem w pole karne i dlatego na niego postawiłem. Natomiast co do karnych, to powiem to po raz kolejny, że co innego strzelać je na treningu, a co innego podczas meczu, gdy dochodzi stres i presja. Mamy w zespole kilku zawodników, którzy mogą podejść do rzutu karnego. Jeśli dany zawodnik czuje się mocny psychicznie i chce strzelać, to ja nie zmieniam wykonawcy – powiedział.

MIEDŹ LEGNICA - DRUTEX-BYTOVIA 2:1 (0:1)

Bramki: Mandrysz (12), Forsell (58-karny, 87-karny). Żółte kartki: Daniel, Łobodziński oraz Kamiński, Klichowicz, Gonzalez, Wilk, Cseh. Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 1700.

MIEDŹ: Kapsa - de Amo, Stasiak, Midzierski, Trifonov - Daniel, Pennanen (73 Vojtus) - Rasak, Forsell, Rybicki (75 Marquitos) - Łobodziński (90 Łuszkiewicz).

DRUTEX-BYTOVIA: Bieszczad - Cseh, K. Bąk, Bielak, Kamiński, Wilk (80 Monterde), Gonzalez, Mandrysz (80 Poczobut), Serafin, J. Bąk, Klichowicz.


Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/