Aktualności

Klub

Pikk: Chcę już poczuć atmosferę derbów

29.08.2018, 18:17

2018_pikk_artur_wyjscie.jpgPaździernik 2014 roku. Artur Pikk twardo walczy na stadionie w Tallinie z Rooneyem, Lallaną, Wilsherem, Welbeckiem i innymi gwiazdami angielskiej piłki. Kilka godzin później jest już w koszarach, gdzie uczą go, jak strzelać. Z karabinu! Cztery lata później w Legnicy opowiada nam o swojej dotychczasowej karierze, ale w głowie ma tylko to, co dziać się będzie w niedzielę na derbach z Zagłębiem Lubin.

Wygrywałeś w przeszłości mistrzostwa i krajowe puchary w Estonii i na Białorusi. Jak na 25-letniego piłkarza jesteś bardzo utytułowany. W Miedzi przychodzi Ci walczyć o trochę inne cele. Jak się odnajdujesz w takiej sytuacji?

Dla mnie to nowe wyzwanie. Polska liga jest bardzo dobra, najsilniejsza spośród tych, w których grałem do tego pory. Chcę spróbować swoich sił i pokazać ludziom z jak najlepszej strony. Oczywiście, zawsze miło jest wygrywać trofea i dobrze byłoby zdobywać je także z Miedzią, ale inne osiągnięcia, na przykład pozostanie w ekstraklasie, też będą bardzo ważne dla klubu.

2018_pikk_artur.jpg

Podobno dwa lata temu byłeś blisko Miedzi, ale ostatecznie trafiłeś do białoruskiego BATE Borysów.

Być może tak było, ale ja nie wiedziałem, że Miedź chce mnie zakontraktować. W tamtym czasie mój agent przekazał mi, że jest szansa na angaż w BATE Borysów. Spędziłem z tym zespołem dwa tygodnie okresu przygotowawczego w Turcji. Po tym czasie działacze przedstawili mi ofertę i podpisałem kontrakt.

Dopiero w piątej kolejce tego sezonu po raz pierwszy zagrałeś w Miedzi. Czekałeś z dużą niecierpliwością na swoją szansę?

Nie byłem nerwowy z tego powodu, że na początku sezonu nie grałem. Jestem tu nowym zawodnikiem. Potrzebowałem czasu, żeby poznać, jak funkcjonuje i jakim systemem gra zespół. To wszystko przyszło dzięki pracy na treningach, a ja cierpliwie czekałem na swoją szansę.

2018_pikk_artur_wyjscie.jpg

Było Ci łatwiej podjąć decyzję o przejściu do Miedzi ze względu na obecność w zespole rodaka, Henrika Ojamy?

Fakt, że Henri jest w zespole, to dla mnie dobra sytuacja. Rozmawiałem z nim przed podpisaniem kontraktu. Powiedział mi co nieco o Miedzi, dostałem trochę informacji, po których wiedziałem, że chcę przenieść się do Legnicy. Z Henrim znamy się od momentu, gdy zacząłem grać w reprezentacji Estonii, czyli od około pięciu lat. Dziś jest moim najlepszym kumplem w zespole Miedzi.

Opowiedz trochę o ligowej rzeczywistości w Borysowie i na Białorusi. Dużo osób przychodziło na Wasze mecze?

Nie było ich zbyt dużo, może cztery, pięć tysięcy. Gdy dochodziło do derbów albo graliśmy przeciwko silnym zespołom, jak Dynamo Mińsk lub Szachcior Soligorsk, na trybunach było siedem, osiem tysięcy kibiców. Nie wiem, czemu więcej nie przychodziło. BATE to był mój pierwszy zagraniczny klub, ale Białoruś to dobry kraj. Mówi się tam po rosyjsku, a ja znam ten język. To było duże ułatwienie dla mnie.

Kiedy zespoły z Twojego kraju stać będzie na takie wygrane w Europie, jak choćby pamiętane w Polsce zwycięstwo Levadii Tallin nad Wisłą Kraków?

Pamiętam tamtą rywalizację, wynik był bardzo dużym zaskoczeniem. W Estonii może pięć zespołów jest na profesjonalnym poziomie. Jeśli zobaczymy na ostatnie wyniki w Lidze Europy albo Lidze Mistrzów, to estońskie drużyny odpadają w pierwszych rundach kwalifikacji. To pokazuje poziom estońskiej ligi.

Masza na koniec 26 meczów w reprezentacji Estonii. Który z nich najlepiej wspominasz?

Myślę, że mój drugi mecz w kadrze. To było w 2014 roku, graliśmy u siebie z Anglią.

To ten mecz, po którym musiałeś szybko wracać do koszar, bo właśnie odbywałeś służbę wojskową?

Tak, mecz skończył się chyba około godziny 23. A o 12 następnego dnia musiałem być z powrotem w wojsku. To wiązało się z bardzo wczesną pobudką, chyba o 6 rano (śmiech). Estończycy muszą odbyć powszechną służbę wojskową trwającą od ośmiu do jedenastu miesięcy. Jeśli jesteś profesjonalnym sportowcem, to możesz liczyć na pewne udogodnienia. Ja musiałem odbyć trzymiesięczną służbę.

Co robiłeś podczas pobytu w wojsku?

Strzelałem z broni, biegałem, uczyłem się taktyki walki, organizacji armii... Przez te trzy miesiące każdego dnia byłem w koszarach. Czasami, trzy albo cztery razy w tygodniu dostawałem przepustkę, żeby udać się na trening, ale potem od razu musiałem wracać do wojska. Mimo wszystko państwo jest wyrozumiałe i pomocne dla sportowców, którzy muszą odbyć służbę wojskową.

Masz 25 lat, a już jesteś po ślubie. Młodzi ludzie dziś często odwlekają ten moment na później.

Z moją żoną jesteśmy razem już dziewięć lat, a od roku tworzymy małżeństwo. To nie było tak, że poznaliśmy się i szybko podjęliśmy decyzję o ślubie. Krok po kroku dojrzewaliśmy do tej decyzji. Już niedługo, po przerwie w lidze na mecze kadr narodowych, żona przyjedzie do mnie do Legnicy.

Derby z Zagłębiem Lubin tuż tuż…

Grałem już w derbach na Białorusi. Była wtedy bardzo dobra atmosfera. Teraz chcę się przekonać, jak jest w Polsce na takich spotkaniach. Myślę, że będzie niesamowicie. Nie powiedziałbym, że jestem zdenerwowany, ale wyczekuję tego momentu, aż w końcu zacznie się mecz z Zagłębiem i poczuję tę atmosferę. Na pewno będzie komplet kibiców. To będzie dla nas bardzo ważny mecz.


Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/