Marcin Płuska to trzydziestodwuletni trener posiadający licencje UEFA A. Pochodzący z Opola szkoleniowiec pierwsze szlify trenerskie zbierał w grupach młodzieżowych Polonii Warszawa. Następnie był asystentem trenera Marka Papszuna na poziomie II i III ligi. Po pracy w Legionovii przeniósł się do drużyny Concordii Elbląg, z którą zdobył brązowy medal mistrzostw polski juniorów młodszych ustępując w finałach Lechowi Poznań oraz Górnikowi Zabrze. Następnie pracował w IV-ligowej Bzurze Chodaków, z której w trakcie sezonu przeszedł do odbudowującego się Widzewa Łódź awansując z nim do III ligi. W swoim CV posiada również pracę jako I trener oraz asystent w Pogoni Siedlce. Na trzecioligowym froncie prowadził Pelikana Łowicz oraz Hetmana Zamość, z którego przeniósł się do Legnicy. Aktualnie został trenerem Miedzi II Legnica.
Do Miedzi trafiłeś jakiś czas temu. Od początku wiedziałeś, że będziesz miał zastąpić trenera Robaszka w roli trenera rezerw?
Tak. Spotkaliśmy się w sierpniu z trenerem Wojtkiem Robaszkiem i rozmawialiśmy na temat klubu oraz funkcjonowania Akademii Miedzi. Na koniec ustaliliśmy, że w połowie października przejmę II zespół.
Więc jak oceniasz fakt, że przez ostatnie 3 miesiące przeszedłeś okres przygotowawczy do pełnienia tej roli?
Bardzo pozytywnie. Był to czas, który został wykorzystany na poznanie zespołu na wielu płaszczyznach. Począwszy od umiejętności technicznych, świadomości taktycznej czy też przyjrzeniu się na jakim poziomie są zdolności motoryczne. Dzięki temu okresowi na pewno skorzystałem, ponieważ mogłem przyjrzeć się od wewnątrz funkcjonowaniu drużyny. Dodatkowo mogłem poznać osoby funkcyjne w sztabie szkoleniowym m.in. Mateusza Gwizda – trenera bramkarzy, który podobne jak ja, bardzo dużo czasu poświęca na przygotowanie jednostki treningowej oraz analizę. Mamy wiele wspólnych mianowników więc współpraca od początku dobrze nam się układa. Dodatkowo sztab wzmocnili trener Daniel Łebek, który zajmuje się przygotowaniem motorycznym oraz trener Rafał Fościak, wspierający działania analityczne całego sztabu.
Praca w III-ligowych rezerwach ma także swoją specyfikę. Pracujesz zarówno z bardzo młodymi chłopcami, jak i zawodnikami ze sporym doświadczeniem. Jak jako trener odnaleźć się wśród takiej mieszanki charakterów?
Niezależnie od wieku, wszystkich zawodników obowiązują zasady wewnątrz drużyny czy też przestrzeganie określonych wartości, które mają nam pomóc, aby zespół nie tylko na boisku funkcjonował dobrze. Najbardziej doświadczonym zawodnikiem w drużynie jest kapitan Grzegorz Bartczak, od którego młodzi zawodnicy mogą dużo nauczyć się odnośnie etyki pracy i przygotowania do przyszłego zawodu. Dodatkowo jego wsparcie na boisku jest nieocenione.
W zespole Miedzi II pojawiło się kilku uzdolnionych obcokrajowców, z którymi o miejsce rywalizują zawodnicy Akademii Miedzi. Co sądzisz o takim pomyśle budowania drugiej drużyny?
Jest to wizja pionu sportowego, która została mi zaprezentowana podczas pierwszego spotkania. Projekt w skali naszego kraju wydaję się innowacyjny, dlatego zgodziłem się w nim uczestniczyć. Bardzo wiele akademii w Europie jest zbudowanych w taki sposób, że w drużynach młodzieżowych występują obcokrajowcy, którzy docelowo mają wzmocnić pierwszy zespół. Na ten moment tę drogę przeszli David Panka oraz Mehdi Lehaire, który zadebiutował podczas ostatniego meczu pierwszej drużyny. Bardzo blisko pierwszego zespołu jest również Igor Lewandowski, który każdego dnia pracuje bardzo mocno, by znaleźć się tam na stałe.
W swojej pracy zderzasz się z sytuacją, gdy najlepsi zawodnicy rezerw przechodzą do kadry pierwszego zespołu. To utrudnienie czy motywacja do dalszej pracy?
Głównym celem drugiego zespołu jest przygotowanie młodych zawodników do gry w pierwszej drużynie. Nie możemy jednak zapominać o wyniku sportowym, który też jest ważny dla nas jako drużyny. Dzięki dobrym wynikom oraz grze na odpowiednim poziomie, jest łatwiej trafić do pierwszego zespołu. Bezpośrednim zapleczem II drużyny jest zespół U-19 trenera Marka Stepnowskiego, który wykonuje bardzo dobrą prace z juniorami. W meczu z Lechią Zielona Góra zadebiutował Urbański. W przyszłości będziemy dążyć do tego, aby jak najwięcej tych chłopaków trafiło do drugiego zespołu, a następnie do pierwszej drużyny.
Zadebiutowałeś w roli samodzielnego, pierwszego trenera rezerw Miedzi w meczu wyjazdowym z Lechią Zielona Góra. Był to mecz przegrany, jednak w swoim drugim spotkaniu pokonaliście faworyzowany LKS Goczałkowice, który ostatnio radzi sobie bardzo dobrze. Jak oceniasz te dwa mecze ze swojej perspektywy?
W wcześniejszych meczach wyjazdowych z Gwarkiem Tarnowskie Góry i Stalą Brzeg byliśmy blisko korzystnych rezultatów, jednak brakowało nam bardzo niewiele, a przeciwnik był dla nas bezlitosny. Podobna sytuacja miała miejsce w Zielonej Górze, gdzie drużyna zagrała dobre spotkanie, jednak nie przywieźliśmy żadnych punktów. Na pewno we wszystkich meczach nie można zarzucić braku determinacji. Brakowało nam trochę szczęścia w kluczowych sytuacjach. W Goczałkowicach udało się w końcu przezwyciężyć trudności z meczów wyjazdowych. Drużyna zagrała na miarę swojego potencjału i zasłużenie ten mecz wygrała. Z przebiegu spotkania, szkoda straconej bramki przez co wkradło się trochę nerwowości w nasze poczynania, jednak w końcówce udało się zamknąć mecz.
Czy to znaczy, że w meczu z LKS Goczałkowice zobaczyłeś taki zespół, jaki chciałbyś widzieć już do końca sezonu?
Na pewno, jeżeli chodzi o zachowania w defensywie i funkcjonowanie w pressingu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu. Większość planu na mecz udało nam się zrealizować. Do końca rundy zostało 6 meczów i na pewno, jeżeli chodzi o grę w obronie, będziemy chcieli utrzymać ten poziom. Mamy swoje spostrzeżenia na temat faz przejściowych i gry w ataku, więc będziemy starać się poprawić pewne elementy w naszej grze.
Marcin Płuska (w środku)