Aktualności

Piątek to ostatni dzień zgrupowania Miedzi w Turcji – dziś nasza drużyna wraca do Polski. Do samolotu trener Dominik Nowak wsiada z bólem głowy… - Zawodnicy świetnie pracowali, każdy z nich dawał z siebie wszystko i każdy chce grać, a ja mam teraz ból głowy z wyborem składu na pierwszy mecz. Ale to taki pozytywny ból głowy – śmieje się szkoleniowiec Miedzi.

Miedź w Turcji spędziła 12 dni i rozegrała trzy sparingi. Wszystkie trzy wygrała – z gruzińskim Merani Martwili 1:0 (bramka Mariusza Idzika), z duńskim Viborgiem FF 1:0 (bramka Marquitosa) i z kazachskim Kyranem Szymkent 4:1 (bramki: Mariusz Idzik, Przemysław Mystkowski, Kornel Osyra i Mladen Bartulović). Ale oprócz sparingów nasz zespół także ciężko trenował, najczęściej po dwa razy dziennie. – Mieliśmy świetne warunki, dobrą pogodę i bardzo dobrze przygotowane boiska, dlatego chcieliśmy maksymalnie to wykorzystać. Pracowaliśmy jeszcze trochę nad motoryką, ale też nad taktyką i szykowaliśmy pewne rozwiązania już pod pierwszy mecz ligowy. Zawodnicy świetnie pracowali, każdy z nich dawał z siebie wszystko i każdy chce grać, a ja mam teraz ból głowy z wyborem składu na pierwszy mecz. Ale to taki pozytywny ból głowy. Mimo, że oni rywalizują ze sobą o miejsce w jedenastce, to jest to fajnie zgrana, skonsolidowana grupa, która pracuje w bardzo dobrej atmosferze. To jest zespół i to też będzie nasza siła – dodaje trener Nowak.

Po powrocie do Polski niedzielę zawodnicy będą mieli dla rodzin, a od poniedziałku ruszają z mikrocyklem treningowym, który ma ich zaprowadzić aż do rozpoczęcia meczu z Odrą. – Wszystko mamy zaplanowane dzień po dniu, godzina po godzinie. Będziemy gotowi – dodaje trener Nowak.