Środowy trening Miedzi Legnica, poprzedzający wyjazdowe spotkanie z Koroną Kielce odwiedzili goście ze Szkoły Trenerów PZPN. Zajęcia przeprowadzone zostały w ramach kursu UEFA Pro, w którym uczestniczy Wojciech Łobodziński, asystent trenera Jarosława Skrobacza.
- Wojciech Łobodziński uczestniczy w kursie UEFA Pro. Każdy kursant oprócz sesji odbywających się w Białej Podlaskiej, prowadzi treningi we własnym klubie, w ramach tzw. mikrogrup, składających się z czterech trenerów plus jednego wykładowcy. W przeciągu całego kursu u każdego szkoleniowca odbywają się trzy zajęcia treningowe. Tych spotkań jest więc dwanaście. Treningi oceniane są przez grupę w warunkach, w których pracują. Dzisiaj gościliśmy w Miedzi - mówi Dariusz Gęsior, pracownik Departamentu Szkolenia i Reprezentacji Narodowych oraz Szkoły Trenerów PZPN, obecnie prowadzący kadrę narodową do lat 16.
Dla trenerów odbywających kurs jest to cenne doświadczenie. Każdy szkoleniowiec musi przygotować prezentację, taką jak w przypadku przygotowywania odprawy dla zawodników, przekazać informację dotyczącą tego, co zaplanowane jest podczas zajęć oraz poprowadzić sam trening. Po zajęciach cała grupa analizuje zachowania trenerskie, środki treningowe, a także to, czy osiągnięty został cel w przewidzianych aspektach.
- Oprócz tego, każdy z kursantów prowadzi trening podczas sesji w Białej Podlaskiej. Jest to tzw. gorące krzesło i odbywa się na zasadzie burzy mózgów. Każdy szkoleniowiec obserwuje zajęcia i ma swoje pomysły, co można usprawnić. Zawsze mówimy, że trening nie jest prowadzony źle, tylko pewne rzeczy są prowadzone dobrze, a pewne można poprawić. Szukamy rozwiązań, by z treningu można było wyciągnąć jak najwięcej. Aby trenerzy zauważali rzeczy, które można zrobić troszkę lepiej, żeby przyniosło to efekt w postaci osiągnięcia celu. Celem jest to, by nauczyć zespół pewnych aspektów technicznych lub taktycznych. Ma to być na tyle przyswajalne, żeby potem przełożyło się na mecz – dodaje wykładowca.
Dla asystenta trenera Miedzi był to więc solidny sprawdzian i z pewnością dzień nieco bardziej wyczerpujący niż zwykle, bowiem obok codziennej rutyny pojawiła się też dawka adrenaliny.
- Był to intensywny dzień. Na pewno trochę stresujacy, bo kiedy człowiek jest oceniany przez wykładowców i kolegów, to zawsze ten stres się pojawia. Wydaje mi się, że sam trening przebiegł bardzo dobrze. Trenerzy Skrobacz, Woś i Ptak bardzo mi pomogli w przygotowaniu zajęć. Dzięki temu wszystko przebiegło płynnie. Parę niedociągnięć było, praca została podsumowana, ale za kilka rzeczy zostałem też pochwalony. Jest to po to, by się rozwijać i dalej uczyć – podkreśla Wojciech Łobodziński.
Same zajęcia odbywały się w ramach normalnych przygotowań do ligowego starcia z Koroną Kielce, które czeka zielono-niebiesko-czerwonych już w piątek. Analizowana była codzienna praca z drużyną, którą wykonuje szkoleniowiec.
- Jestem oceniany za pracę w swoim klubie, dlatego plan zajęć został skonsultowany z trenerem Skrobaczem i związany był z przygotowaniami do meczu z Koroną. Były to zajęcia typowo taktyczne, poświęcone temu, co chcemy zaprezentować w spotkaniu i poprawić pod kątem przeciwnika. Zostałem oceniony w kilku aspektach. Za prezentację wykonaną w formie graficznej, analizę wideo tego, co chcemy grać, za to jak się prezentuję na treningu, m.in. jak operuję głosem oraz za same zajęcia. Tych aspektów jest kilka i w każdym jestem osobno oceniany. Bardziej odbywa się to jednak na zasadzie burzy mózgów i dyskusji – zauważa popularny „Łobo”.
Zajęciom legniczan przyglądali się także Radosław Osadnik (Górnik Zabrze), Piotr Jawny (Śląsk Wrocław) i Tomasz Łuczywek (Śląsk Wrocław).