Jarosław Skrobacz:
- Jest to dla nas strasznie wysoka i dotkliwa porażka. Myślę, że z przebiegu meczu było to jak najbardziej zasłużone zwycięstwo gospodarzy. Ciężko tak na gorąco coś powiedzieć i podsumować. Jedno co się nasuwa, to miałem momentami takie wrażenie, że gospodarze nie musieli się zbyt wiele napracować na bramki, które straciliśmy. Nasze zachowanie w defensywie było złe. Pierwsza bramka po wyjściu z szatni, druga bramka po wyjściu z szatni… To na pewno nie pomogło. Próbowaliśmy jeszcze odwrócić losy spotkania, ale myślę, że trzecia bramka już ustawiła to spotkanie.
Ireneusz Mamrot:
- Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Naszym założeniem było, żeby grać wysoko. W pierwszych minutach strzeliliśmy bramkę i kilka razy odzyskaliśmy piłkę. Natomiast później w pierwszej połowie daliśmy się trochę zepchnąć do defensywy. W efekcie była bardzo groźna sytuacja Miedzi, którą bardzo dobrze obronił Daniel Kajzer. Uważam, że był to ważny moment, bo przy wyniku 1:1 zawsze się inaczej gra. Nie ukrywam, że z tego fragmentu, obejmującego co najmniej 25 minut pierwszej połowy po zdobytej bramce, na pewno nie byłem zadowolony. Byliśmy za mało agresywni. W kilku sytuacjach zdecydowanie lepiej powinniśmy rozegrać szybki atak, bo wychodziliśmy trzech na trzech, a nawet w przewadze i traciliśmy piłkę. Widać było, że w przerwie mocno zwracaliśmy uwagę. Druga połowa bardzo dobrze się ułożyła, bo już w pierwszej akcji zdobyliśmy bramkę. Z tego się cieszymy. Odnieśliśmy zwycięstwo z silnym przeciwnikiem, bo wynik nie może tego zamazać. Ale też nie ustrzegliśmy się kilku błędów. Była sytuacja na 1:1, a w końcówce też kilka razy było groźnie w naszym polu karnym, więc jest jeszcze co poprawiać.