Aktualności

Klub

50 na 50: Chwała zwyciężonym!

14.09.2021, 17:45
Nigdy wcześniej w swojej historii Miedź nie mierzyła się z tak silnym rywalem. Skazywany na pożarcie zespół z Legnicy postawił się jednak wielkim futbolowym gwiazdom i mimo porażki godnie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej.

W samo południe 15 lipca 1992 roku odbyło się losowanie Pucharu Zdobywców Pucharów, podczas którego legniczanie poznali swojego pierwszego w historii klubu rywala w europejskich rozgrywkach. Los przydzielił piłkarzom Miedzi słynne AS Monaco, naszpikowane gwiazdami światowego futbolu. Zespół z księstwa w poprzedniej edycji PZP dotarł aż do finału, na Estádio da Luz w Lizbonie ulegając Werderowi Brema. Zdecydowanym faworytem starcia byli więc rywale. Nie tylko dlatego, że mierzyli się z drużyną z drugiego poziomu rozgrywkowego w swoim kraju. W tamtym okresie AS Monaco byłoby faworytem starcia z większością europejskich zespołów.
 
Na ławce trenerskiej ekipy rywalizującej na co dzień w lidze francuskiej zasiadał Arsene Wenger, a na boisku występowali m.in. bramkarz Jean-Luc Ettori, obrońca Lilian Thuram, pomocnik Youri Djorkaeff czy chyba najsłynniejszy wówczas gracz zespołu napastnik Jurgen Klinsmann (wtedy aktualny mistrz świata i wicemistrz Europy z reprezentacją Niemiec). Nieprzychylne Miedzi media wieszczyły kompromitację. W dodatku kilka tygodni przed zmaganiami z zespołem z księstwa doszło do zmiany szkoleniowca. Jerzego Fiutowskiego zastąpił Ryszard Bożyczko. Osłabiona odejściami Daniela Dylusia czy Dariusza Baziuka została też sama drużyna.
 
W pierwszym spotkaniu, 16 września 1992 roku, Miedź podejmowała rywali na stadionie w Lubinie. Mecz ułożył się idealnie dla gości. Już w 2 minucie prowadzenie przyjezdnym dał Djorkaeff, strzałem w dolny róg z około osiemnastu metrów zamieniając na bramkę podanie Klinsmanna. Minutę później legniczanie odpowiedzieli strzałem z dystansu Grzegorza Kochanka. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką. W 25 minucie z linii pola karnego niecelnie uderzył Jarosław Gierejkiewicz. Dwie minuty później Claude Puel w polu karnym sfaulował Artura Wójcika. Arbiter wskazał na jedenasty metr. Strzał Kochanka zatrzymał jednak Ettori. Strzelec mógł tylko paść na kolana i w rozpaczy złapać się za głowę. 
 
 
Po przerwie groźnie strzelał Marcin Ciliński, na co odpowiedział Klinsmann. AS Monaco zdawało się być zadowolone z jednobramkowego prowadzenia. Śmiało na boisku poczynał sobie Artur Wójcik, Andrzej Cymbała nie pozwalał na zbyt wiele niemieckiej gwieździe zespołu z księstwa. W 83 minucie Wojciech Górski zagrał do Tadeusza Gajdzisa, który znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym przyjezdnych. Po rykoszecie skończyło się jednak tylko rzutem rożnym. W pewnym momencie poirytowany trener Wenger tak wyraził swoje niezadowolenie, że w efekcie odesłany został przez arbitra na trybuny. 
 
Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Djorkaeff został sfaulowany w polu karnym przez Cezarego Michalskiego. Do piłki podszedł Klinsmann, ale lepszy okazał się Dariusz Płaczkiewicz! Miedź mimo porażki nie tyle nie przyniosła wstydu, co wręcz zapisała piękną kartę w historii futbolu. Oto drugoligowy klub z Polski, stawił czoła europejskiej potędze, rywalizując z nią przez 90 minut jak równy z równym.
 
Fot. archiwum G. Kochanka i Z. Buchaniewicza
 
 
Miedź Legnica – AS Monaco 0:1 (0:1)
 
Bramka: Djorkaeff (2’)
 
Żółte kartki: Thuram, Gnako
 
Sędziował: Hans-Peter Dellwing (Niemcy)
 
Asystenci: Dehmeld, Kuhn (obaj Niemcy)
 
Widzów: 6 000
 
Miedź: Płaczkiewicz – Kochanek, Michalski, Cymbała (77’ Wojtkowski), Pisz, Urbaniak, Ciliński, Gierejkiewicz, Wójcik (66’ Gajdzis), Dziarmaga, Górski
 
AS Monaco: Ettori – Valery, Thuram, Dumas, Puel, Luis Henrique, Gnako, Djorkaeff, Blondeau, Rui Barros (46’ Legwinski), Klinsmann
 
 

Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/