Aktualności

Klub

50 na 50: Miedź grała o finał Pucharu Polski z Jagiellonią

13.04.2021, 09:02
Do dziś jednym z największych sukcesów Miedzi Legnica w jej 50-letniej historii jest wywalczenie w 1992 roku Pucharu Polski. Legniczanie jeszcze nie tak dawno mieli znakomitą okazję aby stworzyć sobie szansę na powtórzenie tego sukcesu. Jednak na drodze do tego osiągnięcia stanęła Jagiellonia Białystok z Tarasem Romanczukiem w składzie.

Był 9 kwietnia 2019 roku. Na stadionie w Białymstoku w ramach półfinału Totolotek Pucharu Polski stanęły naprzeciw siebie Jagiellonia i Miedź Legnica. Mecz decydował o awansie do finału i możliwości gry na Stadionie Narodowym. Apetyty legnickich kibiców były bardzo wyostrzone. Miedź nie była faworytem tego meczu ale znakomicie radziła sobie w tamtejszych rozgrywkach pucharowych.

Ponad 18 tysięcy widzów zgromadzonych na trybunach, głośny doping, oprawa kibiców i dwie jedenastki piłkarzy rywalizujących na murawie. To musiało tworzyć klimat wielkiego wydarzenia.

Mimo takich okoliczności pierwsza połowa meczu nie była wielkim widowiskiem sportowym. Miedź trzykrotnie zagroziła bramce Kelemna. Najpierw po akcji Artura Pikka z 24 minuty, który posłał płaską piłkę w okolice bramki „Jagi”, której niestety nikt z jego kolegów nie zdołał zamknąć.

Później uderzenia z dystansu próbował Omar Santana, ale nieznacznie się pomylił.  Szansę na otwarcie wyniku miał też Petteri Forsell, jednak Fin po uderzeniu z rzutu wolnego przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Gospodarze mimo wielu prób zaskoczenia Kanibołockiego, ani razu na poważnie nie zagrozili legnickiej bramce.

To rozbudziło nadzieje w legnickiej ekipie. Miedź wyszła na drugą połowę zmotywowana, ale natrafiła na spory opór gospodarzy. Jagiellonia od samego początku rzuciła się do zdobycia prowadzenia. Mimo, że pierwsze próby kończyły się dobrymi interwencjami Kanibołockiego, to Jagiellonia dopięła swego w 61 minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu wolnego i kilku rykoszetach, ostatecznie futbolówka trafiła do Tarasa Romanczuka, który ku uciesze miejscowej widowni dał gospodarzom pierwszą bramkę. Mimo to, Miedź nie załamała rąk i dążyła do wyrównania. Nadzieję na awans do finału przedłużył Forsell, który 16 minut po stracie gola, pokonał Kelemena uderzeniem z rzutu wolnego.

Kolejną znakomitą okazję miał Juan Camara, ale nie zdołał wpisać się na listę strzelców.

Kiedy wydawało się, że w Białymstoku zobaczymy dogrywkę, a o ewentualnym awansie mogą zadecydować rzuty karne, po raz kolejny błysnął Romanczuk. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Romanczuk dołożył głowę i zdobył zwycięskiego gola dla gospodarzy.

Było już pewne, że to Jagiellonia zagra w wielkim finale. Mimo porażki, gra w półfinale Pucharu Polski była dla Miedzi dużym sukcesem.

 
 
 
 
Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:1 (0:0)
Bramki: Taras Romanczuk 61, 90 - Petteri Forsell 77

Jagiellonia Białystok:
Marián Kelemen - Zoran Arsenić, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Böðvar Böðvarsson - Arvydas Novikovas (90, Jakub Wójcicki), Bartosz Kwiecień (81, Jesús Imaz), Taras Romanczuk, Martin Pospíšil,  Guilherme - Patryk Klimala.

Miedź Legnica:
Anton Kanibołocki - Aleksandar Miljković, Mateusz Żyro, Kornel Osyra, Tomislav Božić (67, Mateusz Szczepaniak), Artur Pikk - Henrik Ojamaa, 6. Rafał Augustyniak (66, Borja Fernández), Omar Santana, Juan Cámara - Petteri Forsell.

żółte kartki:
Romanczuk - Ojamaa, Božić, Osyra, Fernández.

sędziował
: Paweł Gil (Lublin).

widzów:
18 115.
 

Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/