Aktualności

Klub

Dariusz Skidaniuk: Moje reminiscencje 30 lat po zdobyciu Pucharu Polski - Transmisja życia -

26.07.2022, 19:00
W bieżącym roku obchodzimy 30-lecie zdobycia przez Miedź Pucharu Polski. Dla wielu legniczan wydarzenie to wiąże się z osobistymi wspomnieniami i ogromnymi przeżyciami, które do dzisiaj pozostały żywe w pamięci. Nawet po tylu latach przywołanie wielkiego tryumfu naszych piłkarzy wywołuje wielkie emocje, powoduje wzruszenie, a pewnie i na wielu twarzach rysuje łezkę nostalgii. Swoje osobiste wspomnienia z okazji okrągłej rocznicy zdobycia Pucharu Polski przez Miedź nadesłał do klubu Zbigniew Skidaniuk, prowadzący relację radiową z meczu. Poniżej publikujemy otrzymany tekst.

24 czerwca 1992 roku Legnica świętowała triumf Miedzianki. Ta data przeszła do historii, na stałe wpisała się w annałach piłki nożnej. 30 lat temu piłkarze Miedzi dostarczyli nam niezapomnianych wrażeń i emocji.
 
Prawie nikt nie miał wątpliwości, że faworytem tego finału będą zabrzanie, ale po cichu na niespodziankę liczyli także fani zagłębia miedziowego.
 
Ekipa Radia Legnica postanowiła również wybrać się do Warszawy. W przeddzień meczu w godzinach porannych wyjechała część „radiowców” do stolicy Polski, a mianowicie dwóch reporterów i realizator.
 
Wieczorem przebywaliśmy jeszcze w Legnicy i wtedy doszło do słownej utarczki pomiędzy mną a Piotrem Januszczycem (kierowca + realizator). Wówczas niestety  szef „Elki” był nieuchwytny  (poza Legnicą). Chodziło o sprawy finansowe. Na szczęście w Radiu Legnica pojawił się Zdzisław Buchaniewicz, jeden ze sponsorów Miedzianki i współpracownik działu sportowego. Powiedział: co wy tu robicie, jak mieliście być już w Warszawie. Pokrył on całkowite koszty wyjazdu i polecił natychmiast udać się do Warszawy. I tak się stało, wsiedliśmy do „Golfa” i tuż przed północą wyjechaliśmy z Legnicy. Atmosferę wokół tego wielkiego wydarzenia sportowego rozpoczęliśmy w Radiu L od samego rana informując, że bezpośrednia transmisja będzie w naszej rozgłośni.
 
Przy naszym stanowisku sprawozdawczym przygotowano nam tzw. sztywne łącza, coś co zestawia telekomunikacja, poprawiając jakość nadawania.
 
Na początku przeprowadziliśmy tzw. „rozgrzewkę” mikrofonową i test techniczny.
 
O godz. 15.00 z murawy przeprowadziłem pierwszy wywiad z Darkiem Płaczkiewiczem – bramkarzem Miedzi. Pytałem się jak zawodnicy wypoczywali w Józefowie, czy są jakieś kontuzje, w ogóle jaki może być scenariusz tego wielkiego finału.
 
Później poszedłem na trybuny do fanów Miedzianki, porozmawiać z nimi o naszych szansach. Byli dobrej myśli, tak jak ja, kiedy oglądałem Wembley i słuchałem głosu Wielkiego „Cisa” Janka Ciszewskiego. Wielu znajomych mówiło, że Jego największą siłą były emocje, wzruszenie, umiejętność przeżywania wydarzeń sportowych na gorąco, brak samokontroli, żywiołowość.
 
Ja natomiast zastanawiałem się jak mam relacjonować wieczorne spotkanie, byłem przecież z zespołem na dobre i na złe. W życiu każdego  zdarzają się wzloty i upadki. Kiedyś węgierski sprawozdawca (Sepessi) meczu piłkarskiego Anglia – Węgry w Londynie, cały dzień przed spotkaniem spędził samotnie w Hyde Parku i tam pośród  pustych trawników, tworzył imaginacyjną relację, którą później powtórzył do mikrofonu na boisku.
 
Pamiętam doskonale słowa Bohdana Tomaszewskiego: „sprawozdawca jest jedynym łączącym słuchaczy ze stadionem przewodem, przez który przepływają nadzieje i wzruszenie setek tysięcy ludzi”.
 
Na 5 godzin przed pojedynkiem, ja także poszedłem do Hyde Parku, usiłując coś przeczuć.
 
Każda transmisja to wielka trema. Za każdym razem na 2 minuty przed rozpoczęciem relacji ta sama myśl „Co właściwie masz do powiedzenia ludziom? Już za parę sekund musisz zacząć…”
 
Tuż przed meczem nerwy, adrenalina, mocne bicie serca udzielało się nie tylko piłkarzom, kibicom, ale także naszej ekipie radiowej, która przygotowywała transmisję tego wieczoru.
 
Kto wygra faworyci czy II-ligowcy? Punktualnie o godz. 20.00 legniczanie wybiegli na murawę stadionu im. Wojska Polskiego w Warszawie w składzie: Płaczkiewicz - Kochanek, Michalski, Przerywacz, Gajdzis (73’ Wójcik), Gierejkiewicz, Baziuk, Cymbała (79’ Górski), Ciliński, Dziarmaga, Dyluś.
 
Arbitrem głównym był Michał Listkiewicz. Po 90 minutach spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Ale mogliśmy w tym czasie oglądać niezapomniane chwile: parady bramkarzy, strzały napastników, udaną grę w defensywie jednej i drugiej drużyny.
 
Cała Legnica w napięciu czekała na dogrywkę, lecz i ona nie przyniosła rozstrzygnięcia. A więc rzuty karne, wielka loteria, emocje sięgały zenitu. Wszyscy zastanawiali się, który z piłkarzy przestrzeli, kto Bęben czy Płaczkiewicz popisze się udanymi interwencjami.  I wreszcie  komu przypadnie Puchar Polski, kto uniesie go do góry - Miedź czy Górnik?
 
Nikt nie wychodził ze stadionu. Niektórzy zawodnicy i kibice zakrywali twarz, nie dopuszczali myśli, aby to nieszczęście spotkało ich drużynę. Wreszcie koniec! Artur Wójcik strzelił decydującą „jedenastkę”. Euforia, szaleństwo na murawie, trybunach i ulicach Legnicy. Były łzy rozpaczy i łzy radości. Po 21 latach Miedź zapisała się w kronikach złotymi zgłoskami.
 
Wywiady, zdjęcia i propozycje przejścia do innych klubów piłkarskich. Niemożliwe okazało się możliwym. Wyobrażałem sobie, co po tym wygranym finale dzieje się w Legnicy, ale o tym opowiedzieli mi później znajomi i bliscy. Były momenty, że kibice Miedzi w Legnicy oglądali obraz w telewizji,a włączali głos prowadzącego redaktora Radia Legnica. O tym dowiedziałem się po powrocie do Legnicy. Miłym akcentem było, że po dwóch dniach pod siedzibą Radia Legnica pojawiło się kilkuset kibiców, którzy skandowali imię prowadzącego transmisję z meczu. Wracając do samego finału, miałem przyjemność przeżywać te wspaniałe momenty. Tego nie da się opisać, to trzeba było naprawdę zobaczyć na żywo. Głos mój  w eterze zamilkł  o 23.30. Pamiętam, że do relacji z Pucharu Polski przygotowywałem się wiele dni. Codziennie kilka godzin zbierałem informacje historyczno-statystyczne obu klubów, dossier zawodników. Rozmawiałem także z piłkarzami, kibicami, działaczami, dziennikarzami, aby zdobyć jak najwięcej ciekawostek, którymi mógłbym się podzielić z radiosłuchaczami. I tak się złożyło, że dziś 30 lat po  wywalczeniu Pucharu Polski, ponownie Miedzianka zagra w ekstraklasie. Czyż nie jest  to piękny jubileusz?
 
Na koniec pozwólcie, że podam  skład mojej ówczesnej ekipy Radia L, która  mi pomaga podczas transmisji.
 
MAGDA FILIPOWICZ  (reporterka)
 
SZCZEPAN KNAP (reporter)
 
PIOTR JANUSZCZYC (realizator)
 
WALDEMAR STACHOWSKI (realizator)
 
DOROTA SZKOP (realizator w studiu legnickim)
 
 
 
Dariusz Skidaniuk
 
 
 
Ten tekst dedykuję:
 
Właścicielowi Miedzianki Andrzejowi Dadełło, Wojciechowi Łobodzińskiemu, drużynie która powróciła do ekstraklasy oraz kibicom starszego i młodego pokolenia.
 
 
Fot. archiwum Muzeum Miedzi w Legnicy
 
 

Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-cc.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/