Po urlopach trenowaliście przez kilka dni w Legnicy...
DOMINIK NOWAK: - Skupiliśmy się przede wszystkim na badaniach krwi i badaniach wydolnościowych. Do tego sprawdziliśmy motorykę, tkankę i wagę piłkarzy. Zbadaliśmy ogólną dyspozycję zawodników. W piątek mieliśmy siłownię, a w sobotę spotkaliśmy się na boisku. Największą pracę wykonamy jednak w Turcji. Mamy krótki okres przygotowawczy, który wykorzystamy maksymalnie.
W Turcji będziecie pracować szczególnie nad taktyką?
- Absolutnie nie. Nigdy nie ma takiego czegoś, że przeznacza się cały obóz na taktykę. Podczas zgrupowania będzie bardzo dużo pracy motorycznej. Pierwszy okres poświęcimy właśnie na taki trening, a następnie już będziemy pracować tak jak w mikrocyklach meczowych.
W minionej rundzie Miedź była zmuszona do gry w dwóch systemach. Teraz, po powrocie kluczowych piłkarzy po urazach ma trener pewnie zagwozdkę.
- Są to dwa systemy, które poznał już dobrze cały zespół. Przyszedł kryzys i musieliśmy zagrać inaczej. Oba systemy gry się sprawdziły. Jest to ogromna zagwozdka, bo trudno powiedzieć w jakim systemie będziemy grali. W Turcji na chłodno będziemy to spokojnie analizować. Na podstawie formy poszczególnych piłkarzy będziemy ustalać w jaki sposób zagramy z Jagiellonią. Mimo to, jesteśmy w fajnej sytuacji, bo w trakcie meczu można płynnie przechodzić z jednego systemu gry do drugiego.