Aktualności

Klub

Maciej Śliwa: - Była to bramka jak każda inna

29.07.2022, 09:00
Młodzieżowiec Maciej Śliwa otworzył sezon PKO Bank Polski Ekstraklasy fenomenalnym golem w starciu z Radomiakiem. Nie tylko o tym trafieniu rozmawiamy z utalentowanym graczem.

Przede wszystkim gratulację z okazji zdobycia pięknego gola w ostatnim meczu z Radomiakiem Radom. To chyba wymarzone trafienie, inaugurujące sezon Miedzi Legnica w PKO Bank Polski Ekstraklasie?
 
- Dziękuję. Udało mi się strzelić gola w naprawdę ładny sposób, ale niestety nie liczył się on podwójnie. Dlatego była to tak naprawdę bramka jak każda inna. Szkoda, że nie udało nam się wygrać tego meczu, bo to było dla nas najważniejsze. Ładny gol na inaugurację jest pozytywem, ale gdybyśmy zdobyli trzy punkty, to dużo bardziej byśmy się z tego wszyscy cieszyli.
 
Zdarzyło Ci się kiedykolwiek, choćby na treningach, zdobyć równie piękną bramkę?
 
- Na treningach pewnie tak, ale w oficjalnym meczu faktycznie jest to pierwszy raz.
 
O Twoich ekstraklasowych golach zawsze jest głośno. Nie potrafisz inaczej?
 
- To taka delikatna szpilka (śmiech). Też się śmieję z tamtej bramki w barwach Wisły w meczu z Arką. W każdej szatni, w której byłem, widzieli już chyba tego gola. Ale jak już wszyscy mają mówić o moich bramkach, to lepiej o tych ładniejszych jak w meczu z Radomiakiem.
 
Swój debiut w piłkarskiej elicie w krakowskim klubie zanotowałeś już w 2018 roku. Jak porównujesz tamten mecz do pierwszego ekstraklasowego spotkania w barwach Miedzi?
 
- Ciężko mi to porównać. Na pewno wtedy towarzyszyły mi dużo większe emocje. Po pierwsze byłem wówczas młodszy, a po drugie było to w meczu z Lechem, gdy na trybunach zasiadło ponad dwadzieścia tysięcy kibiców. Był to mój pierwszy mecz na takim poziomie, więc na pewno było ciężej. Przez ostatnie cztery lata rozegrałem sporą liczbę spotkań, które przygotowały mnie do ponownych występów w PKO BP Ekstraklasie. Gdy w wieku siedemnastu lat wychodziłem na mecz w Wiśle, to raczej nikt niczego wielkiego nie wymagał ode mnie. Teraz jest inaczej. Gra w Miedzi w Fortuna 1 Lidze przygotowała mnie do tego, żeby teraz już pograć w piłkarskiej elicie.
 
 
Zdążyłeś już zauważyć jakieś różnice w PKO BP Ekstraklasie w stosunku do okresu, gdy w niej debiutowałeś?
 
- Trudno powiedzieć po jednym meczu. Zobaczymy za parę tygodni czy miesięcy. Myślę, że wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat. Mogę porównać PKO BP Ekstraklasę z Fortuna 1 Ligą. Na pewno jest duży przeskok jeśli chodzi o medialność rozgrywek. Jeśli chodzi o boisko, to bez wątpienia gra nam się trudniej niż poziom niżej. Chociaż trzeba przyznać, że z Radomiakiem ciężko grało nam się także w Fortuna 1 Lidze. Na większe porównania samej PKO BP Ekstraklasy z okresu gry w Wiśle i Miedzi będę mógł się pokusić dopiero za jakiś czas.
 
Jak ci się układa współpraca z nowymi kolegami w drużynie, którzy dołączyli latem do zespołu?
 
- Z uwagi na to, że większość z nich jest z zagranicy, to zgranie boiskowe, jak i komunikacja będzie trwała trochę dłużej niż w przypadku polskich zawodników. Ale póki co, wszystko idzie w dobrym kierunku. 
 
Zauważyłeś wzrost konkurencji w zespole względem poprzedniego sezonu?
 
- Pewnie, że tak. Rywalizacja jest potrzebna. Gdyby każdy miał pewność gry, to na treningach intensywność i jakość pracy byłaby dużo niższa. To, że pojawili się zawodnicy ze znakomitym CV, występujący w przeszłości w bardzo dobrych klubach, nakręca innych do pokazania, że jest się lepszym.
 
Z kim najlepiej dogadujesz się na boisku i poza nim?
 
- W zeszłym sezonie byli to Nemanja Mijusković, Damian Tront i Krzysztof Drzazga. „Dżaga” odszedł do Podbeskidzia, a „Troncik” doznał kontuzji, więc z tej grupy został tylko Nema, z którym na wyjazdach jesteśmy razem w pokoju. Ale w szatni dobrze dogaduję się z każdym, niezależnie od wieku.
 
 
W zeszłym roku zostałeś powołany przez selekcjonera Miłosza Stępińskiego do kadry narodowej U20 i zagrałeś w meczu przeciwko Rumunii. Myślisz, że z PKO BP Ekstraklasy droga do kadry będzie krótsza niż z Fortuna 1 Ligi? 
 
- Nie wydaje mi się, żeby była krótsza. Jeśli ktoś będzie się pokazywał z dobrej strony w Fortuna 1 Lidze, a w PKO BP Ekstraklasie ktoś inny będzie wyglądał słabiej, to powołanie otrzyma piłkarz będący aktualnie w wyższej dyspozycji, niezależnie w której z lig będzie występował. Możliwe, że jest to wartość dodatnia, pod względem tego, kogo teraz selekcjoner Probierz powoła do kadry U21, ale nie sądzę, że różnica tych dwóch poziomów rozgrywkowych ma aż taki wpływ na te wybory. 
 
Uważasz, że w poprzednim sezonie zrobiłeś spory skok w swojej karierze?
 
- Przede wszystkim dostałem od trenera Łobodzińskiego szansę i zagrałem w większości spotkań Fortuna 1 Ligi w wyjściowej jedenastce. Kiedy złapie się rytm meczowy, to kwestią czasu jest pojawienie się odpowiednich liczb i statystyk. Kluczem do tego, by forma znalazła się na wyższym poziomie jest regularna gra.
 
Grę w piłkę udaje Ci się łączyć z nauką na uczelni wyższej. Jak sobie z tym radzisz?
 
- Nie jest to dla mnie nic skomplikowanego. Studiuję na uczelni we Wrocławiu, ale większość zajęć odbywam online wieczorami, poza nielicznymi zjazdami, dlatego nie jest to dla mnie większy problem. Wiedziałem, że jeśli nie pójdę na studia od razu po skończeniu liceum, to później może być o to ciężej. Chciałem niejako z rozpędu, po latach nauki, osiągnąć wykształcenie wyższe.
 
Jakie cele, drużynowe i indywidualne, stawiasz przed sobą na ten sezon?
 
- Chcemy przede wszystkim z jak najlepszej strony pokazać się w PKO BP Ekstraklasie. Mówi się o utrzymaniu, ale mamy naprawdę ambitny zespół i każdy chciałby zrobić coś więcej. Myślę, że jest to fajne, ale czas pokaże jak będzie. Tylko od nas zależy, gdzie się znajdziemy na koniec sezonu. Jeśli chodzi o indywidualne plany, to chcę pomóc drużynie, jak tylko mogę, osiągając przy tym jeszcze lepsze statystyki niż w Fortuna 1 Lidze. Nie lubię natomiast zakładać sobie przed sezonem konkretnych liczb do osiągnięcia.
 
Nasz najbliższy rywal zaczął sezon porażkami z Rakowem Częstochowa i Wisłą Płock. Jakiego meczu spodziewacie się z Wartą Poznań?
 
- Ciężko mi powiedzieć. Mecze w Polsce są bardzo nieprzewidywalne i tak naprawdę w naszej lidze każdy może wygrać z każdym. Przygotowujemy się do spotkania z Wartą od dwóch tygodni, gdy tylko dowiedzieliśmy się o przełożeniu meczu z Lechem. Wtedy skupiliśmy się tylko na spotkaniu z Wartą, chcąc się do niego jak najlepiej przygotować. Jak będzie, okaże się w sobotę.
 
Rozmawiał Jakub Gułaj
 
 
 

Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-cc.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/