W meczu z Ruchem prezentował się bardzo dobrze w obronie, a na dodatek popisał się kapitalną asystą przy golu Zbigniewa Zakrzewskiego. – Chciałbym, żebyśmy wygrali wszystkie trzy mecze, jakie nam zostały do końca sezonu. Wówczas awans do I ligi smakowałby naprawdę dobrze – mówi Mariusz Zasada, obrońca Miedzi.
Mecz z Ruchem Zdzieszowice musieliście wygrać i zrobiliście to w pięknym stylu!
MARIUSZ ZASADA: - Nie da się ukryć, że jak mamy nóż na gardle, to jest w drużynie większa „sprężarka”. Nie wiem, dlaczego tak jest. Naprawdę chcemy wygrać każdy mecz, ale tak się składa, że w dobrym stylu wygrywamy właśnie te ważne pojedynki. Inna sprawa, że lepiej prezentujemy się w Legnicy, przy fajnym dopingu naszych kibiców. Tutaj gramy efektownie, z polotem, strzelamy dużo bramek, wszystko nam wychodzi – aż chciałoby się wszystkie mecze grać na własnym boisku (śmiech).
Trener Baniak bardzo chwalił zespół Ruchu za organizację gry, ale na boisku praktycznie nie pozwoliliście rywalom się rozpędzić.
- W porównaniu z meczem w Zdzieszowicach z jesieni, rywale tym razem chcieli grać w piłkę, a nie myśleli tylko o bronieniu się całym zespołem. Dzięki temu mieliśmy więcej miejsca na rozgrywanie piłki i wpadły z tego cztery bramki, a mogło nawet wpaść więcej, bo okazji nie brakowało. Myślę, że mecz był ciekawy i mógł się podobać.
Przed wami trudny mecz w Toruniu z Elaną, która w ostatniej kolejce zabrała dwa punkty Bytovii…
- To jest już nasz czwarty taki mecz, na który jedziemy podbudowani zwycięstwem. Trzy razy skończyło się to stratą punktów i kolejny raz nie możemy sobie na to pozwolić. Chciałbym, żebyśmy wygrali wszystkie trzy mecze, jakie nam zostały do końca sezonu. Wówczas awans do I ligi smakowałby naprawdę dobrze.