Akademia
Miedź Legnica CLJ U17 drugi raz z rzędu wybrała się na ligowe spotkanie do miasta w województwie lubuskim. W ubiegłym tygodniu podopieczni trenera Gustawa Sadowskiego odwiedzili Gorzów, gdzie podczas szalonego spotkania pokonali miejscowy Stilon 6:2. Rówieśnicy z Zielonej Góry grali natomiast w poprzednią niedzielę na własnym terenie z Górnikiem Zabrze, któremu ulegli 3:4.
Mecz rozpoczął się w samo południe, a obie drużyny zachowywały się na początku spotkania, niczym rewolwerowcy spotykający się na strzeleckim pojedynku. Pierwsze minuty nie skupiały się na wzajemnym badaniu, a raczej na próbie szybkiego spenetrowania środkowych sektorów boiska tak, by wygrać walkę o dominację.
Po upływie 10 minut środkowe sektory padły łupem Miedzi, która zaczęła spokojnie konstruować akcje z mocnym wykorzystaniem przestrzeni wokół centralnego koła. Jednak ta sytuacja nie utrzymała się długo. W okolicach 20 minuty rywalizacja pomiędzy zielonogórzanami a legniczanami znów się wyrównała. W tej części gry najlepszą okazję miała Lechia. Zawodnik gospodarzy przedarł się między dwoma obrońcami Miedzi, dopadł do piłki i uderzył po długim rogu. Piłka przeszła centymetry obok bramki Igora Brudnickiego.
Końcówka pierwszej połowy przyniosła po kilka ataków obu stron, które jednak nie zapowiadały zmiany wyniku. Brakowało w nich odwagi i boiskowej zuchwałości. Wszystko zmieniło się w 39 minucie, gdy nastąpiło przełamanie obrony Lechii. Po dośrodkowaniu Patryka Szuby z rzutu rożnego piłka trafia bezpośrednio na nogę wbiegającego Kacpra Kuciaka i wpada do siatki! Tuż przed końcem pierwszej połowy Miedź uderzyła po raz drugi. Po wyrzucie z autu piłka została przedłużona przez Marcela Kalisia, a następnie spadła na głowę Mikołaja Szury, który trafił do bramki tuż przy prawym słupku i pomimo interwencji golkipera. Zawodnicy trenera Sadowskiego schodzili na przerwę, prowadząc w Zielonej Górze 2:0.
Po zmianie strony drużyną przeważającą ciągle była ekipa przyjezdnych. Miedź raz po raz zagrażała bramce Lechii, świetnie spisywało się trio Szuba, Różycki, Jezierski, które tworzyło sporo akcji pomiędzy sobą, a zielonogórzanie wyłącznie nieśmiało odpowiadali zagraniami na połowie legniczan. W 56 minucie z boiska wyleciał zawodnik Lechii, który otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, za faulu na Różyckim, który wychodził na czystą pozycję. Do rzutu wolnego podszedł Zawadzki i uderzył dobrze z 17 metrów, ale piłka uderza tylko w poprzeczkę.
Podczas gry w przewadze Miedzianka stwarzała sobie coraz więcej sytuacji. W 68 minucie Krystian Różycki podwyższył na 3:0. Bentkowski oddał strzał sprzed pola karnego po zagraniu Szury, a ustawiony plecami do bramki napastnik przeciął uderzenie i zmienił kierunek lotu piłki, która wpadła do siatki. Do końca spotkania obraz gry nie uległ już zmianie: Miedź przeważała, a Lechia próbowała kontrować długim zagraniem na jednego lub dwóch zawodników. Miedź wywozi z Zielonej Góry komplet punktów, wygrywając różnicą trzech goli.
- Cieszy kolejna wygrana i postęp w poszczególnych momentach gry. Byliśmy dziś zespołem bardzo dobrze broniącym i właśnie to było kluczem do tego, by w momentach kontroli nad meczem punktować rywala — podsumował mecz trener Gustaw Sadowski.
Lechia Zielona Góra — Miedź Legnica 0:3 (0:2)
Bramki: Kacper Kuciak (39’), Mikołaj Szura (45’), Krystian Różycki (68’)
Miedź: 1. Brudnicki - 2. Bentkowski, 3. Zawadzki, 4. Kaliś, 5. Kuciak (79’ 6. Aksiuszyc), 9. Różycki, 10. Szuba (72’ 8. Małek), 11. Jezierski (79’ 14. Politi), 15. Szura (72’ 16. Konwa), 18. Chalcarz (72’ 13. Szydłowski), 19. Topolski (60' 20. Tuchorski)
Rezerwowi: 12. Narożny