Akademia
Drużyna trenera Szymona Czechowskiego pojechała na mecz do województwa wielkopolskiego z jasnym celem: powalczyć z Lechem Poznań, jak równy z równym i spróbować odebrać młodemu Kolejorzowi pozycję lidera ligowej tabeli.
Miedź Legnica ruszyła z impetem na bramkę Lecha i już w pierwszych sekundach spotkania dobrą okazję miał Szymon Pączek, który szarpnął mocno i przejął piłkę pod polem karnym poznaniaków, wbijając się pomiędzy obrońców gospodarzy. Został jednak szybko zepchnięty w bok, przez co zwolnił i trafił jedynie obok bramki. Następne kilka minut przyniosło stabilizację gry i spokojne konstruowanie akcji dużą liczbą podań oraz przesuwaniem formacji. Początek spotkania zapowiadał niezwykle szybki i dynamiczny pojedynek. Wynik w 7 minucie otworzyła Miedź Legnica. Po zamieszaniu w polu karnym strzał oddał Filip Żur, a po interwencji bramkarza Lecha i wybiciu piłki przed siebie, dopadł do niej Sebastian Herbut, który wykorzystał swój instynkt lisa pola karnego i wpakował futbolówkę z najbliższej odległości do siatki.
Pierwsza część spotkania należała do Miedzi Legnica. W 11 minucie Filip Żur wyszedł sam na sam z golkiperem Wojciechem Zborkiem po dokładnym zagraniu z głębi pola. Niestety dopadli do niego obrońcy KKS-u i zawodnik gości chybił minimalnie.
Dwie minuty później Hubert Kędziora, zawodnik Lecha trafił z woleja w słupek po świetnym przerzucie z prawej strony pola karnego, a po kolejnych 120 sekundach mieliśmy już remis. Na 1:1 strzela Artur Ławrynowicz, który płaskim uderzeniem z krawędzi pola karnego pokonał golkipera Miedzianki, Huberta Sinieckiego. Po pierwszym kwadransie jasne stały się dwie rzeczy: po pierwsze, pogoda, za sprawą porywistego wiatru oraz deszczu, nie będzie pomagać młodym zawodnikom; po drugie, Lech Poznań nie odpuści. Poznaniacy wyraźnie przejęli kontrolę nad spotkaniem i zaczęli spychać Miedź do defensywy. Obraz gry długo się nie zmieniał. Lech atakował, a legniczanie bardzo mądrze bronili, nie dopuszczając do klarownych sytuacji. Właśnie dlatego w 31 minucie zawodnik gospodarzy, Xawier Koral zdecydował się na strzał zza pola karnego. Przymierzył na tyle dokładnie, że Siniecki, pomimo prób interwencji, musiał wyciągnąć piłkę z siatki po raz drugi.
Ostatnie minuty pierwszej połowy to coraz intensywniejsze ataki Lecha, które przychodziły falami. Po uspokojeniu pojawiały się okresy z bardzo dynamicznymi rozegraniami kombinacyjnymi. Miedź próbowała bronić się wysoko, stosując pressing już w okolicy środka boiska, ale nie zawsze to działało. Tuż przed ostatnim gwizdkiem pierwszej części spotkania Ławrynowicz znów próbował pokonać Sinieckiego strzałem z jedenastego metra, ale golkiper Miedzi popisał się świetną interwencją i po 45 minutach Lech Poznań prowadził, ale tylko 2:1.
Druga połowa przyniosła dość wyraźną zmianę obrazu gry. Rywalizacja się wyrównała, obie ekipy tworzyły sobie dogodne okazje, ale pomiędzy nimi niewiele się działo. Tempo spotkania, po szybkiej i intensywnej pierwszej połowie, zdecydowanie wyhamowało. W 61 minucie znakomitą okazję miał znów Sebastian Herbut, który oddał strzał w piątego metra. Świetnym instynktem i refleksem popisał się jednak bramkarz Lecha, Wojciech Zborek, który błyskawicznie skrócił kąt i odbił piłkę poza linię końcową.
Minuty uśpienia doprowadziły do momentu nieuwagi Lecha Poznań. Dwadzieścia metrów przed bramką Zborka, faulowany został Jakub Szałapata. Do piłki podszedł wprowadzony w przerwie Marceli Żwan i przepięknym uderzeniem w okienko wyrównał w 77 minucie stan rywalizacji na 2:2. Ostatni dziesięć minut spotkania to kolejne przyspieszenie. Obie drużyny chciały sięgnąć po pełną pulę. Swoje okazje mieli zarówno piłkarze Miedzi, jak i gospodarze. Kilkukrotnie zakotłowało się pod bramką Zborka, po atakach Szymona Pączka, Sebastiana Herbuta czy Marcelego Żwana i wyglądało na to, że więcej z gry mają podopieczni trenera Czechowskiego. Jednak już do końca spotkania, mimo żarliwej walki, ani Kolejorz, ani Miedzianka nie ustrzeliły trzeciej bramki.
W meczu na szczycie Centralnej Ligi Juniorów U19 padł remis i obie drużyny będą musiały szukać przewagi w kolejnych spotkaniach.
- Czujemy niedosyt, mając świadomość, że świetnie rozpoczęliśmy mecz, kreując dwie kapitalne sytuacje bramkowe, których nie udało się wykorzystać. Lech Poznań to bardzo jakościowy zespół i postawili nam trudne warunki, szczególnie w pierwszej połowie. Odrobili stratę i przechylili szalę meczu na swoją stronę na 2:1 do przerwy. Jestem dumny z postawy zespołu w drugiej połowie. Od samego początku było widać chęć zdobycia wyrównującego gola, którego udało się strzelić w 77 minucie po pięknym uderzeniu Marcelego Żwana. Do samego końca walczyliśmy o trzy punkty, mimo tego, że się nie udało, zaprezentowaliśmy bardzo dobry futbol i odpowiednie nastawienie do rywalizacji — powiedział po tym spotkaniu Szymon Czechowski, trener Miedzi CLJ U19.Lech Poznań — Miedź Legnica 2:2 (2:1)
Bramki: Artur Ławrynowicz (14’), Xawier Koral (31’) - Sebastian Herbut (7’), Marceli Żwan (77’)
Żółte kartki: Sebastian Herbut (73’), Jakub Szałapata (88’)
Miedź: 1. Siniecki - 3. Węzik, 4. Wlazło, 5. Kaczemba (C), 6. Marciniak (46’ 16. Żwan), 8. Bryja, 9. Herbut (90’ 18. Siniawski), 10. Żur, 11. Pączek (90’ 14. Kamiński), 17. Rzepniewski, 19. Maliszewski (68’ 7. Szałapata)
Rezerwowi: 12. Bednarski, 2. Pakuła, 13. Boretskyi, 15. Trojanowski, 20. Hucaluk