- Drużyna, która chce awansować, musi grać ofensywną piłkę. I my taką graliśmy – mówił po meczu z Chojniczanką trener Dominik Nowak, który wprowadził Miedź do Ekstraklasy.
Ciężko było w tym tygodniu utrzymać przykrywkę na garnku z wrzącą wodą?
Nie ma co ukrywać – presja była. Wszyscy odliczaliśmy dni, a potem godziny do meczu z Chojniczanką. Ale zachowaliśmy spokój. Jesteśmy mocni psychicznie. Nie interesował nas żaden zwycięski remis. Mieliśmy na ten mecz plan i moi piłkarze zrealizowali go w 100 proc. Te 5:1 to nagroda za rok ciężkiej pracy. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Przecież ten awans to największy sukces w mojej trenerskiej karierze.
I to osiągnięty w wielkim stylu. Wiosną zdemolowaliście ligę.
Mam świetnych zawodników, wielkich profesjonalistów. Z taką drużyną nie można było tego spieprzyć. Ona zasłużyła na ten sukces. Drużyna, która chce awansować, musi grać ofensywną piłkę. I my taką graliśmy. Powiem nieskromnie, że Miedź była najlepszym zespołem w Nice 1 Lidze, awansowała więc zasłużenie.
Warto było wracać przed rokiem z Suwałk w rodzinne strony.
Nie ukrywam, że po dwuletniej rozłące z rodziną, bardzo chciałem już wrócić do domu w Polkowicach. Miałem szczęście, że otrzymałem ofertę pracy od Andrzeja Dadełły. Szybko się dogadaliśmy, bo uwierzyłem w ten projekt. Zbudowaliśmy mocny zespół, pod względem sportowym i mentalnym.
Cały wywiad znadziecie w Portalu LCA.PL - tutaj!