Piłkarze trenera Dominika Nowaka rozpoczęli to spotkanie znakomicie. Już w 2.minucie Henrik Ojamaa pokonał bramkarza Wisły po podaniu Zielińskiego. Ten sam zawodnik był bliski podwyższenia na 2:0, i bramka padła, ale przypisano ją Maciejowi Sadlokowi jako gol samobójczy. Ojamaa precyzyjnie uderzył, ale jego strzał odbił się od nogi Sadolka i wpadł do bramki Wisły. W 12.minucie było już 2:0. Taki rezultat utrzymał się już do końca meczu. Warto jednak zaznaczyć, że obie drużyny miały swoje szanse. Mimo wszelkich starań zarówno Wiśle jak i Miedzi nie udało się już zdobyć uznanych przez arbitra goli. Uznanych, ponieważ krakowianie trafili do siatki Miedzi, ale z pozycji spalonej. Mateusza Lisa postraszył także z rzutu wolnego Petteri Forsell, ale uderzał minimalnie niecelne. Miedź znakomicie zagrała w obronie i była do tego bardzo skuteczna. Legniczanie po słabszej serii, przełamali się i pewnie pokonali Wisłę 2:0 biorąc rewanż za pierwszy mecz wygrany przez krakowian 2:1.
Miedź Legnica - Wisła Kraków 2:0 (2:0)
Bramki: 2 Ojamaa,12 Sadlok(s)
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka)
Widzów: 4 339
Miedź Legnica: Kanibołocki - Bartczak, Osyra, Miljković, Zieliński - Fernandez (89. Garguła), Purzycki, Camara, Forsell, Ojamaa (79. Szczepaniak) - Piątkowski; trener DOminik Nowak
Wisła Kraków: Lis - Pietrzak, Sadlok, Arsenić, Bartkowski - Plewka, Halilović (61. Kort), Kostal, Imaz, Boguski (81. Bartosz) - Ondrasek; trener Maciej Stolarczyk