Aktualności

W 2. kolejce I ligi Miedź po emocjonującym spotkaniu zremisowała z Dolcanem 1:1. Wynik otworzył po strzale głową Błażej Telichowski, a wyrównał – po błędzie legnickiej defensywy – Jagiełło. Grający od 73. min w 10 po czerwonej kartce dla Matuszka Dolcan w końcówce heroicznie bronili wyniku. – Szczęście się do nas uśmiechnęło, bo Miedź miała sytuacje, by ten mecz wygrać – mówił trener Dolcanu Dariusz Dźwigała.

Kibice w Legnicy obejrzeli dobry, ciekawy mecz, w którym emocji było aż nadto. Mimo wysokiej temperatury oba zespoły zaciekle walczyły o punkty. Miedź objęła prowadzenie w 31. minucie. Z rzutu rożnego zagrywał niezawodny w tym elemencie Łukasz Garguła, piłkę w polu karnym głową w kierunku dalszego słupka przedłużył Bartosz Ślusarski, a Błażej Telichowski dobił ją do siatki niemal w identyczny sposób, jak przed tygodniem w meczu z Chojniczanką. Po bramce Miedź miała mecz pod kontrolą. Co prawda, goście atakowali i dążyli do wyrównania, ale kończyło się najczęściej na chaotycznych dośrodkowania w pole karne, które nie trafiały celu. W drugiej połowie Miedź dążyła do podwyższenia wyniku. W 53. min po dośrodkowaniu garguły głową strzelał Ślusarski, a Kryczka z najwyższym trudem obronił to uderzenie. W 67. Min po szybki ataku Miedzi strzelał Gancarczyk, ale piłka odbita jeszcze od któregoś z obrońców przeszła obok bramki Kryczki. Chwilę później to golkiper Dolcanu odegrał kluczową rolę w akcji, która przyniosła gościom wyrównanie – dalekim wybiciem uruchomił Jagiełłę, który popędził na bramkę Lisa. Obrońcy Miedzi zastawili nieudana pułapkę ofsajdową, a młody zawodnik Dolcanu wyszedł sam na sam z bramkarzem i – mimo wyjścia z bramki Lisa, który skrócił kąt i powrotu obrońców – umieścił piłkę w siatce.

Od 73. min Dolcan grał w 10 po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Matuszka (po faulu na Gargule). Miedź rzuciła wszystkie siły do ataku i raz za razem szukała drogi do bramki, ale bezskutecznie. Po pięknej dwójkowej akcji Garguły z Łobodziński piłka trafiła do Ferugi, którego strzał obronił Kryczka. Innym razem pomocnik Miedzi uderzył w poprzeczkę. Blisko gola był także Trifinov, który kilka razy zapędził się pod bramkę gości, ale i jemu brakło szczęścia. W doliczonym czasie gry Bułgar zagrał wzdłuż linii bramkowej na 5 metr do nadbiegającego Labukasa, ale Litwin nie trafił dobrze w piłkę. W ostatniej minucie jeden z obrońców Dolcanu zagrał piłkę w ręką we własnym polu karnym, ale sędzia nie odgwizdał rzutu karnego, a za chwilę zakończył mecz. – Nie widziałem tej sytuacji dobrze. Zawodnicy mówili w szatni, że był kontakt piłki z ręką. Mógł to sędzia gwizdnąć, ale nie gwizdnął – powiedział Dźwigała. – Ciężko pracowaliśmy na zwycięstwo w tym meczu, a oddaliśmy je lekką ręką. Mam na myśli kosztowny błąd przy stracie gola – powiedział wściekły trener Ryszard Kuźma.

MIEDŹ LEGNICA - DOLCAN ZĄBKI 1:1 (1:0)

Bramki: Telichowski (31). Żółte kartki: Gancarczyk, Łuszkiewicz oraz Jakubik, Sawala, Osoliński, Matuszek. Czerwona kartka: Matuszek (73 - za drugą żółtą). Sędziował: Robert Marciniak (Kraków). Widzów: 1900.

MIEDŹ: Lis - Ilków-Gołąb, Stasiak, Telichowski, Trifonov, Kakoko (79 Feruga), Łuszkiewicz, Gancarczyk (87 Garuch), Garguła, Łobodziński, Ślusarski (64 Labukas).

DOLCAN: Kryczka - Jakubik, Klepczarek, Sawala, Petasz, Jagiełło, Kądzior (71 Calderon), Bajdur (83 Wieteska), Matuszek, Osoliński, Gołębiewski (71 Świerblewski).