Aktualności

W 27. kolejce rozgrywek I ligi Miedź rozbiła w Legnicy Flotę Świnoujście aż 5:0. Wynik potworzył strzałem z rzutu karnego Wojciech Łobodziński, a po dwie bramki dołożyli Mateusz Szczepaniak i Yannick Kakoko. Miedź mogła wygrać wyżej, ale w kilku dogodnych okazjach zabrakło precyzji, a strzał z rzutu karnego Radosława Bartoszewicza obronił bramkarz „Wyspiarzy”.

W pierwszej połowie oglądaliśmy sporo walki, ale mało sytuacji bramkowych. – Czuję ogromną satysfakcję za postawę drużyny w pierwszej połowie, w której graliśmy mądrze i spokojnie. Niestety, po przerwie wszystko to się zawaliło. Nie wytrzymaliśmy naporu Miedzi, która rozgrywała ładne akcje i strzelała jeszcze ładniejsze bramki – mówił po meczu Romuald Szukiełowicz, trener Floty. Jego podopieczni w drugiej połowie stracili aż pięć bramek. Zaczęło się w 51. min, gdy Sołowiej zatrzymał ręką piłkę lecąca do bramki, za co zobaczył czerwony kartonik, a rzut karny na bramkę zamienił Wojciech Łobodziński. Od tego momentu z gości wyraźnie uszło powietrze, za to Miedź przeprowadzała atak za atakiem i kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Sapela obronił jeszcze strzał Szczepaniaka, w dobrej sytuacji pomylił się Kadu, a z rzutu wolnego Kakoko przymierzył tuż nad bramką. Ale w 76. min piłka wreszcie wpadła do siatki. Sprzed pola karnego potężnie strzelił Kakoko, Sapela odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej Szczepaniak, który posłał futbolówkę do bramki obok bezradnego golkipera gości. Dwie minuty później Szczepaniak wykorzystał kolejną niepewną interwencję bramkarza Floty i podwyższył na 3:0. Kolejne dwie bramki dołożył Kakoko – jedna piękniejsza od drugiej. Najpierw w 83. min mijał rywali jak tyczki w polu karnym i strzałem z bliska nie dał szans Sapeli. A w 90. min po podaniu Bartczaka przymierzył z dystansu w samo okienko bramki „Wyspiarzy”. Po tym golu kibice zgotowali mu owację na stojąco, skandując kilka razy „Janek! Janek!”. – Bardzo się cieszę, że wreszcie strzeliłem gola w barwach Miedzi. Ale najważniejsze, że wygraliśmy – mówił później popularny Janek. Miedź mogła wygrać wyżej, bo w doliczonym czasie gry za faul w polu karnym na Szczepaniaku sędzia Rokosz podyktował kolejną jedenastkę dla legniczan, ale Sapela obronił strzał Bartoszewicza.

- Pierwsza bramka uwolniła w moich zawodnikach wiele fantazji, bo nie pamiętam, kiedy Wojtek Łobodziński tak szalał na lewej pomocy. Po czerwonej kartce dla rywala zrobiło się więcej miejsca do ataku, a mamy siłę ognia i to było dzisiaj widać – powiedział po meczu Janusz Kdyba, trener Miedzi.

MIEDŹ LEGNICA - FLOTA ŚWINOUJŚCIE 5:0 (0:0)

Bramki: Łobodziński (52-karny), Szczepaniak 2 (76, 78), Kakoko 2 (83, 90). Żółte kartki: Garuch, Kakoko, Woźniczka oraz Bujok, Opałacz. Czerwona kartka: Sołowiej (52 - za obronę strzału ręką). Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice). Widzów: 1800.

MIEDŹ: Smug - Bartczak, Bartoszewicz, Midzierski, Woźniczka, Garuch (80 Zieliński), Kakoko, Szczepaniak, Labukas (84 Wasilewski), Łobodziński, Kadu (69 Zatwarnicki).

FLOTA: Sapela - Stasiak, Opałacz, Sołowiej, Nwaogu, Kort (80 Niewiada), Brud, Lisowski, Kocot, Bujok, Reca.