Juniorzy starsi Miedzi w zakończonym sezonie prezentowali się przeciętnie i do ostatniej kolejki walczyli o utrzymanie w Lidze Dolnośląskiej Juniorów. Wygrywając mecz z Pogonią Oleśnica 6:2 zapewnili sobie jednak bezpieczną pozycję w tabeli. Ale już po sezonie okazało się, że bezpośredni rywale Miedzi w walce o pozostanie w lidze otrzymali w ostatnich kolejkach punkty walkowerem i w konsekwencji legniczanie spadli z ligi. Czyżby kolejka cudów?
Końcówka sezonu dla drużyn walczących o utrzymanie w LDJ wyglądała nieprawdopodobnie. Miedź wygrywając swoje mecze zapewniła sobie minimalną przewagę nad rywalami ze strefy spadkowej i utrzymanie, ale już po ostatniej kolejce okazało się, że Polonia Świdnica wyprzedzi legniczan, gdyż otrzymała trzy punkty walkowerem za mecz z 28. kolejki z Orłem Ząbkowice, który na boisku przegrała 0:1 (w drużynie Orła zagrał nieuprawniony zawodnik). Dzięki temu świdniczanie wyprzedzili Miedziankę, ale miejsce spadkowe zajął Orzeł. Cóż jednak z tego, skoro za mecz ostatniej, 30. kolejki z Polarem Wrocław (na boisku przegrany 2:3) tym razem to ząbkowiczanie otrzymali walkowerem trzy punkty, które pozwoliły im na wyprzedzenie Miedzi. W ten sposób legniczanie spadli z ligi… - Takie rozstrzygnięcie dla mnie i dla naszych zawodników jest bardzo rozczarowujące – mówi Władysław Moroch, trener juniorów starszych Miedzi.
Nasuwa się zatem pytanie: jaki jest sens rozgrywania ostatnich kolejek i walki do końca na boisku, skoro o ostatecznych pozycjach w tabeli i tak rozstrzygnęły decyzje poza boiskiem? Jak trenerzy mają wpajać młodym zawodnikom nawyk walki do końca, skoro nie ma ona wiele wspólnego z piłkarskimi realiami? Miedź wiele na tym spadku z LDJ nie straci, bo najzdolniejsi 17- i 18-latkowie i tak będą ogrywani – zgodnie z nową strategią rozwoju grup młodzieżowych, przyjętą na początku tego roku – w drugiej drużynie seniorów, ale nie zmienia to faktu, że po kuriozalnej końcówce sezonu w LDJ w Legnicy pozostał wielki niesmak.