Aktualności

W zaległym meczu 23. kolejki rozgrywek Nice 1 Ligi Miedź przegrała z Chrobrym 1:2. Zwycięskiego gola zdobył dla głogowian Mateusz Machaj bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego w ostatnich sekundach meczu. – Zostało jeszcze dziesięć meczów i nadal jesteśmy w grze. Nie wiem, czy to coś zmieni w odbiorze przez kibiców naszego stylu gry, ale atak pozycyjny to najtrudniejsza sztuka, potrzeba dużo cierpliwości – mówił po meczu Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.

Jak na derby przystało od początku oglądaliśmy sporo walki, choć także trochę strat i niedokładnych podań. Goście wyszli na prowadzenie w 22. min – po dośrodkowaniu Machaja z rzutu rożnego legniczanie wybili piłkę, ta znów trafiła pod nogi pomocnika Chrobrego, który dośrodkował w pole karne, a Mateusz Wieteska strzałem głową wpakował piłkę do bramki. Miedź blisko wyrównania była w 30. min, gdy po rajdzie w pole karne Petteri Forsell uderzył piłkę do pustej bramki, ale z linii bramkowej wślizgiem futbolówkę wybił Michalec! Chwilę później z drugiej strony pola karnego gości wzdłuż bramki zagrywał Wojciech Łobodziński, ale tym razem na posterunku był Gospodinov.

W drugiej połowie Miedź długo rozgrywała atak pozycyjny przed polem karnym gości, którzy ograniczyli się do groźnych kontr. W 56. min właśnie po szybkim ataku Danielak znalazł się przed Kapsą, ale naciskany jeszcze z tyłu przez Bartczaka, strzelił wysoko nad bramką. W 60. min mocno z rzutu wolnego w stronę bramki Chrobrego strzelał Forsell, a bramkarz gości z trudem wybił piłkę na róg. Po dośrodkowaniu z kornera strzelał obrócony tyłem do bramki Łobodziński, ale Gospodinova wyręczył w tej sytuacji jeden z obrońców, który wybił piłkę stojąc na linii bramkowej. Wyrównanie padło wreszcie w 79. min. Przez dłuższym moment Chrobry był zamknięty w swoim polu karnym, aż wreszcie dośrodkowanie Marquitosa z bliska do siatki wbił Damian Rasak.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, legniczanie niepotrzebnie faulowali Konę tuż przed własnym polem karnym. W 94. min do rzutu wolnego ok. 17 metrów przed bramką Kapsy podszedł Mateusz Machaj i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki Miedzi, ustalając wynik meczu. Po golu sędzia zakończył mecz.

- Chcieliśmy ten mecz wygrać. Atak pozycyjny był niezły do 35-40 metra od bramki. Trafiliśmy dziś na zespół, który bronił dobrze, blisko siebie. Może trochę za mało graliśmy w boczne sektory boiska, czy to z lewej czy z prawej strony. Powinniśmy robić to szybciej, podejmować więcej pojedynków jeden na jeden i stwarzać zagrożenie w polu karnym przeciwnika. W pierwszej połowie Chrobry miał dwa dośrodkowania, które skończyły się jedną bramką. My mieliśmy bardziej klarowną sytuację, ale w ostatniej chwili zawodnik z Głogowa wybił piłkę z pustej bramki. W drugiej połowie dążyliśmy do wyrównania i udało nam się to – w przerwie rozmawialiśmy, żeby więcej zagrywać z tych bocznych sektorów w pole karne i tak padła bramka. Ostatnia minuta meczu, piłka stykowa, nie wiem czy powinien być rzut wolny czy nie, bo stałem za daleko, żeby to ocenić. Inna sprawa, że wcześniej powinien być odgwizdany rzut wolny na Vojtusie… Bardzo ładny strzał z rzutu wolnego i mecz zakończył się naszą porażką. Zostało jeszcze dziesięć meczów i nadal jesteśmy w grze. Tak te mecze będą wyglądały – nie wiem, czy to coś zmieni w odbiorze przez kibiców naszego stylu gry, ale atak pozycyjny to najtrudniejsza sztuka, potrzeba dużo cierpliwości – podsumował spotkanie Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi.

MIEDŹ LEGNICA - CHROBRY GŁOGÓW 1:2 (0:1)

Bramki: Rasak (79) oraz Wieteska (22), M. Machaj (90). Żółte kartki: Ilków-Gołąb, M. Machaj. Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 3000.

MIEDŹ: Kapsa - Bartczak, Stasiak, Midzierski, Potouridis - Daniel, Pennanen (74 Marquitos) - Rasak, Forsell, Łobodziński - Djermanović (64 Vojtus).

CHROBRY: Gospodinov - Ilków-Gołąb, Wieteska, Michalec, Wawszczyk, Danielak (80 Sędziak), Pawlik, M. Machaj, Bonecki (83 Kona), Szczepaniak, Wojciechowski.