Aktualności

W sobotę o godz. 17.00 Miedź zmierzy się w Żaganiu z Czarnymi. Legniczanie chcą odnieść pierwsze zwycięstwo tej wiosny. Jesienią pokonali Czarnych 6:0, a trzy bramki w tamtym spotkaniu zdobył Zbigniew Zakrzewski. – Teraz nie będzie tak łatwo, ale musimy wreszcie strzelić bramki i wygrać – mówi najlepszy napastnik Miedzianki.

Zakrzewski wraca do składu Miedzi po puazie za żółte kartki i z pewnością zwiększy siłę rażenia legniczan. A właśnie bramek brakowało w dwóch pierwszych meczach Miedzi w rundzie wiosennej. – Cieszy, że bramek nie tracimy, ale musimy też zacząć strzelać. Mamy duży potencjał ofensywny i trzeba go wykorzystać – mówi popularny „Zaki”, który jesienią trzykrotnie znalazł drogę do bramki Czarnych w meczu, który Miedź wygrała aż 6:0. Jednak od tamtego czasu Czarni to zupełnie inna, silniejsza drużyna. – Teraz nie będzie już tak łatwo. W tej lidze wszyscy już się doskonale znają. Niestety, przeciwko nam wiele zespołów muruje dostęp do własnej bramki, licząc jedynie na kontry. Podejrzewam, że podobnie będzie w Żaganiu, ale musimy sobie z tym poradzić – dodaje Zakrzewski.

W Żaganiu na pewno nastąpią zmiany wyjściowym składzie Miedzi. Trener Baniak nie będzie mógł skorzystać z Damiana Paszlińskiego, który musi pauzować za żółtą kartkę ze spotkania przeciwko Bytovii. Niewiadomą jest, jak pod nieobecność tego rosłego stopera szkoleniowiec Miedzi zestawi linię obrony oraz na których młodzieżowców tym razem postawi. Być może na ławce usiądą także piłkarze, którzy ostatnio prezentowali się słabiej.

Czarni od początku sezonu prezentowali się fatalnie, ale od kiedy w połowie rundy jesiennej zespół przejął trener Romuald Szukiełowicz, sprawili już kilka niespodzianek. W dwóch wiosennych meczach zdobyli na razie jednak tylko punkt po remisie 2:2 w Bytowie. W ostatniej kolejce niespodziewanie przegrali na własnym boisku z Ruchem Zdzieszowice 0:1. W tabeli grupy zachodniej II ligi zajmują 12. miejsce z dorobkiem 26 punktów (7 zwycięstw, 5 remisów i 10 porażek).