Aktualności

W poprzednich latach niebiesko-czerwoni sprawiali Miedzi spore problemy, zarówno w meczach domowych, jak i wyjazdowych. Jak na razie obecny sezon jest pod tym względem nieco inny. Na inaugurację  legniczanie wygrali w Opolu 4:1. Dwie bramki dla Miedzi zdobył Krzysztof Drzazga, a po jednym trafieniu dołożyli Maxime Dominguez i Kamil Zapolnik. Honorowego gola dla Odry z rzutu karnego strzelił Krzysztof Janus, który w meczu nie wykorzystał jeszcze jednej jedenastki. Miedź spotkała się z opolanami także w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Zielono-niebiesko-czerwoni na własnym boisku pewnie zwyciężyli 4:0, a bramki zdobywali Damian Tront, Kamil Zapolnik, Mehdi Lehaire i Bruno Garcia Marcate. Nie oznacza to jednak, że Odrę można lekceważyć. Opolanie znajdują się blisko strefy barażowej.

 

- Okoliczności tamtych spotkań były różne, więc na pewno nie bierzemy tak mocno pod uwagę tamtych wyników. W pierwszym spotkaniu nowego sezonu drużyny jeszcze tak do końca się nie znały, a ponadto wystąpiły w nieco innych zestawieniach. Poza tym, mamy teraz zupełnie inny etap rozgrywek. Z kolei mecz pucharowy to zupełnie inna bajka, bo graliśmy w przebudowanych składach. Tak naprawdę, podobnie jak w przypadku meczów z Górnikiem Polkowice, bierzemy pod uwagę ostatnie spotkania Odry, a nie nasze wcześniejsze potyczki – mówi Wojciech Łobodziński, trener Miedzi. - Obserwując ostatnie mecze Odry trzeba przyznać, że jest tam dużo jakości. Jest to bardzo dobry zespół w ofensywie, który dobrze punktuje. Czeka nas naprawdę trudny mecz i musimy być na pewno bardzo skoncentrowani – dodaje.

 

Pola manewru nie ułatwia sytuacja kadrowa. Na dłuższy okres wyłączeni z gry są napastnicy Krzysztof Drzazga i Michał Bednarski. W meczu z Górnikiem Polkowice czwartą żółtą kartkę zobaczył obrońca Nemanja Mijusković i w piątek będzie pauzował. Przedwcześnie z powodu urazu boisko opuścił w poniedziałek Carlos Julio Martinez Riva. Kilku innych graczy zmaga się z drobnymi dolegliwościami.

 

- Mamy dużo problemów, dlatego bierzemy pod uwagę różne warianty, łącznie ze zmianą ustawienia. Być może przejdziemy na trójkę z tyłu. Wydaje się, że oprócz pauzującego za kartki Nemanji Mijuskovicia nie zagra jeszcze 2-3 zawodników, którzy wystąpili w ostatnim meczu. To może powodować, że część graczy będzie musiała zmienić swoje pozycje. Do tej pory nasze korekty się sprawdzały. Ważne jest również to, że jeżeli ktoś nie grał w pierwszym zespole, to występował w rezerwach. Większość zawodników jest więc w rytmie meczowym. Główną niedogodnością jest to, że mamy troszeczkę mało czasu, żeby przećwiczyć nasze rozwiązania – nie ukrywa opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.

 

Miedź do rundy rewanżowej przystępuje z pozycji lidera Fortuna 1 Ligi. Sportowe porzekadło mówi, że łatwiej się atakuje czołową pozycję niż broni, dlatego w ostatnich tegorocznych meczach legniczan czeka spore wyzwanie, by utrzymać miejsce na ligowym szczycie.

 

- Zachowujemy spokój. Nie ma jakiejś przesadnej euforii. Pocieszyliśmy się piętnaście minut po meczu i to by było na tyle. To też jest dobry znak, że drużyna nie traci koncentracji. Ale widać było też po chłopakach, że mecz z Górnikiem nie był jakimś wybitnym w naszym wykonaniu. Przy takich spotkaniach ważne jest jednak, żeby wygrywać, bo to buduje zespół i morale. Ale pozostaje dużo do poprawy – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.

 

Początek piątkowego meczu o godz. 20:30. Pojedynek transmitowany będzie w Polsacie Sport News oraz za pośrednictwem platformy Polsat Box Go (klub otrzyma procent ze sprzedaży tylko po przejściu na stronę Polsat Box Go przez link afiliacyjny ze strony Miedzi - https://bit.ly/ObejrzyjMiedz). Wynik podawany będzie na naszym klubowym Twitterze. Aby śledzić relację twitterową nie trzeba być zalogowanym na portalu.

 

 

„Fortuna online zakłady bukmacherskie sp. z o.o. to legalny bukmacher posiadający zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych w Polsce. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem”.