Aktualności

Klub

Tarasiewicz dla Futbolfejs: - Nienawidzę tracić bramek

16.01.2017, 20:53

2015_tarasiewicz_ryszard_konfa.jpgBranżowy portal Futbolfejs, który w bieżącym sezonie poświęca bardzo dużo miejsca na rozgrywki 1 ligi, przed starem przygotowań Miedzi do rundy wiosennej przeprowadził bardzo obszerny wywiad z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem. M.in. o sędziowaniu, defensywie, przygotowaniach do wiosny, pracy trenera i transferach Miedzi. – Pennanen? Gdyby szukać jakichś porównań, to można powiedzieć, że to taki Morioka i to w dobrej formie – mówi szkoleniowiec Miedzianki.

Poniżej kilka fragmentów z obszernego wywiadu w portalu Futbolfejs:

O SĘDZIOWANIU:

(...) No tak, ale na to chyba nie ma recepty i wszyscy obrywają po równo. Nawet Stefański i Marciniak oddelegowani do pierwszej ligi, mieli jakieś tam słabsze momenty. To problem na dziś wydający się nie do rozwiązania.

- Akurat Marciniak sędziował nam mecz z Górnikiem Zabrze i robił to rewelacyjnie. Nawet jeśli można się czegoś doszukać – to i tak na 100 meczów 90 gwiżdże dobrze, to jest olbrzymi procent poprawności.

O ORGANIZACJI GRY W MIEDZI:

Ta defensywa, nietracenie goli to główny atut Miedzi?

- Nie defensywa. Organizacja gry.

Ale podporządkowana obronie bramki?

- Nie. To samo tłumaczyłem zawodnikom. Defensywa to nie jest czterech obrońców. To jest organizacja gry całego zespołu. My przez 70 minut meczu dyktujemy swoje warunki gry, to gdzie tu gra „defensywna”? Każdy ma swoje zadania na boisku i je realizuje. Ponieważ robi to dobrze, antycypuje wydarzenia boiskowe, zostawiamy przeciwnikowi mało możliwości zbliżenia się do naszej bramki i stworzenia sytuacji. Nie można zachwiać żadnego elementu. Nie można też postawić tylko na grę piłką. Atakujemy – stracimy dwie, strzelimy trzy. Ja wolę wygrać 1:0 niż 5:4. Dla mnie 5:4, 4:3 to nie jest piłka nożna. Nienawidzę tracić bramek.

I kto to mówi? Mistrz strzelania kapitalnych goli!

- No tak, byłem zawodnikiem ofensywnym. Ale tracenie goli z punktu widzenia trenera nie świadczy dobrze o zespole. Bo można i dobrze grać ofensywnie, ale zarazem trzeba być dobrze zorganizowanym w tyle. Do ofensywy trzeba być bardzo aktywnym, żeby się pokazywać, ale potem trzeba umieć przejść – po stracie piłki – do odbudowania swojego ustawienia. Do tego też trzeba tracić siły.

Czyli 4:8 Legii się nie podobało?

- Nie jest to moja bajka.

O PRZYGOTOWANIACH DO WIOSNY:

Najpóźniej z pierwszej ligi zaczynacie przygotowania, a najwcześniej gracie mecz.

- Trenowaliśmy do 17 grudnia, większość zespołów kończyła jednak wcześniej. Zawodnicy dostali rozpiski, są monitorowani. Nie chciałem też zaczynać za wcześnie, bo latem mieliśmy bardzo krótką przerwę, a potem większość kluczowych zawodników rozgrywała całe mecze, eksploatując się znacząco. Potrzebują teraz odpoczynku, a uważam, że sześć tygodni przygotowań będzie wystarczające. Nasze badania wydolnościowe – zwłaszcza jeśli chodzi o aspekty mocy, siły, pojemności tlenowej wykazały, że przez rok wyniki poszły w górę i zawodnicy teraz tego nie zgubią. To też jest naszą siłą. Mówiliśmy o tym, że wiele zespołów ma niższą średnią wieku, a ich aktywność na boisku wcale nie jest większa.

Słyszałem już zapowiedzi, że na początek przygotowań będzie „mocno”.

- Tak, zresztą po każdej zimie moje zespoły dobrze grały. Były dobrze przygotowane fizycznie i „goniły” rywali. Na razie będziemy się przygotowywać na miejscu, dopiero na początku lutego lecimy na 10 dni do Turcji.

O TRANSFERACH:

Dwaj piłkarze już wiadomo, że do was dojdą. Marquitos i Pennanen. Marquitos wraca niespecjalnie poradziwszy sobie w Łęcznej.

- Chciał spróbować ekstraklasy z przekonaniem, że dostaje szansę, która może się nie powtórzyć. Nie wiem, czemu mu nie poszło. U nas miał na początku problemy z adaptacją – wiadomo Hiszpan, który trafił na ciężkie boiska. Ale szybko to przezwyciężył i zaczął bardzo fajnie funkcjonować na lewej stronie, byłem bardzo zadowolony z tego, co wnosił do gry. Nie kalkulował, szarpał, ma świetną lewą nogę. Teraz chciał do nas wrócić, zna zawodników, więc liczę, że dla nas to będzie wzmocnienie.

A Pennanen?

- To taki niby skrzydłowy, ale jednak bardziej ciągnie go do środka pola. Zawodnik kreatywny, dobrze operujący piłką. Dobra wizja gry.

Czyli taki „drugi Forsell”.

- Z mniejszą mocą i nie z takim uderzeniem. Ale za to zachowujący dużo rozsądku w grze. Gdyby szukać jakichś porównań, to można powiedzieć, że to taki Morioka i to w dobrej formie.

>CAŁY OBSZERNY WYWIAD Z TRENEREM MIEDZI ZNAJDZIECIE TUTAJ<


Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/