Aktualności

Klub

Historia: Znicz Pruszków - Miedź

29.10.2023, 09:30
Historia spotkań Miedzi ze Zniczem Pruszków nie jest bogata, gdyż liczy zaledwie dwa pierwszoligowe mecze. Bilans jest korzystny dla legniczan, którzy z rywalem z Mazowsza nie tylko nie przegrali, ale nawet nie stracili bramki.

Legniczanie po raz pierwszy zmierzyli się ze Zniczem Pruszków podczas okresu przygotowawczego do sezonu 2015/2016. 11 lipca Miedź rozegrała dwa mecze kontrolne w trakcie zgrupowaniu w Szamotułach. Najpierw rozbiła czwartoligową Tarnovię Tarnowo Podgórne 8:0 (gole dla zielono-niebiesko-czerwonych zdobywali Michał Stasiak, Bartosz Ślusarski 2, Tadas Labukas 4 i Łukasz Garguła), a następnie pokonali drugoligowy wówczas Znicz Pruszków 2:0 (Garuch, Ślusarski).
 
Historyczne starcie Miedzi z ekipą z Mazowsza o punkty miało miejsce 24 września 2016 roku w Pruszkowie. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a legniczanie zagrali w następującym składzie: Kapsa – Bartczak, de Amo, Midzierski, Trifonow – Martín (84' Łuszkiewicz), Daniel, Garguła, Rasak, Rybicki (60' Batin) – Forsell. W drużynie gospodarzy zaprezentował się m.in. Andrzej Niewulis, zapisując się w protokole meczowym żółtą kartką. Zielono-niebiesko-czerwoni stworzyli kilka okazji do zdobycia bramki, ale nie zdołali pokonać Piotra Misztala. - Przyjechaliśmy tu jako faworyt i graliśmy dobrze. Mieliśmy sporo okazji bramkowych, szczególnie w drugiej połowie. Niestety, nie zamieniliśmy ich na choćby jedną bramkę - mówił ówczesny szkoleniowiec Miedzianki Ryszard Tarasiewcz.
 
W pierwszej połowie Miedź miała okazję by objąć prowadzenie. W 29 minucie kapitalnym rajdem lewą stroną popisał się Mariusz Rybicki, minął dwóch rywali w polu karnym i z ostrego kąta uderzył na bramkę, ale piłka przeszła centymetry obok słupka. W 36 minucie z rzutu wolnego niemal z narożnika pola karnego na bezpośredni strzał zdecydował się Petteri Forsell. Futbolówka spadała tuż przy słupku, ale Misztal zdołał ją obronić nogami. W 42 minucie fiński pomocnik Miedzi wszedł w pole karne do prostopadłego podania od Rybickiego i strzelił bardzo mocno, ale niecelnie. Gospodarze groźniej zagrozili bramce Pawła Kapsy dwa razy - w 13 minucie, gdy po szybkim ataku strzelał Adrian Paluchowski i w 34 minucie kiedy po rzucie rożnym strzelał Mysiak. Oba te uderzenia obronił golkiper Miedzi.
 
W drugiej połowie Miedź również miała kilka okazji do zdobycia gola, ale żadnej nie zdołała sfinalizować trafieniem do siatki. W 54 minucie w niezłej okazji po zagraniu Oscara Martina Hernandeza pod bramką Znicza przeszkodzili sobie Forsell i Rybicki. W 71 minucie potężny strzał Forsella obronił Misztal, a za chwilę odbił też strzał Garguły i ponownie atomowe uderzenie Fina. Forsell w 85 minucie uderzał jeszcze w swoim stylu z rzutu wolnego, ale piłka o centymetry minęła okienko pruszkowskiej bramki. - Przyjechaliśmy tu jako faworyt i graliśmy dobrze. Mieliśmy sporo okazji bramkowych, szczególnie w drugiej połowie. Niestety, nie zamieniliśmy ich na choćby jedną bramkę - powiedział trener Tarasiewicz.
 
W rewanżu zespół znad Kaczawy pewnie zwyciężył u siebie 2:0, a gole zdobywali Jakub Vojtus (10') i Łukasz Garguła (57'). Pierwsza bramka padła, gdy Wojciech Łobodziński przebiegł na skrzydle dobre 30 metrów, po czym dograł znakomicie na piętę do Jakuba Vojtusa, który w pięknym stylu wykończył sytuację, dając Miedzi prowadzenie. Legniczanie po zdobyciu gola mieli jeszcze trzy dogodne okazję do podwyższenia wyniku. Najpierw Petteri Forsell uderzał z rzutu wolnego na tyle niewygodnie, że bramkarz Znicza odbił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Vojtusa. Napastnik Miedzi był za bardzo rozpędzony i dlatego tylko kolanem uderzył instynktownie piłkę obok bramki. Kolejna sytuację przed przerwą miał jeszcze Marcos Garcia Barreno "Marquitos", który po uderzeniu z 16 metrów mógł tylko złapać się za głowę, bo minimalnie chybił. Miedź do przerwy prowadziła 1:0.
 
Po zmianie stron legniczanie jeszcze mocniej zaatakowali. W 49 minucie gry z boiska musiał zejść z urazem barku Petteri Pennanen, którego zastąpił Łukasz Garguła. Jak się okazało decyzja o wpuszczeniu popularnego „Guły” na boisko bardzo szybko zaprocentowała. Garguła po podaniu Forsella w 57 minucie uderzył bardzo mocno i podwyższył na 2:0. Znicz po stracie gola chciał szybko naprawić swoje błędy. Bardzo blisko zdobycia gola kontaktowego był Damian Jakubik, który minimalnie chybił po akcji z 68 minuty. Poza tą sytuacją Znicz praktycznie nie gościł pod legnicką bramką. W 72 minucie meczu idealną sytuację do podwyższenia miał "Marquitos". Podanie w pole karne przytomnie przepuścili pod nogami Vojtus i Forsell, a do piłki na 11 metrze dopadł właśnie hiszpański pomocnik Miedzi. Niestety "Marquitos" nieznacznie chybił. W końcówce okazję na trzeciego gola miał także Michał Bartkowiak, jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem przyjezdnych.
 
Zestawienie Miedzi prezentowało się wówczas następująco: Kapsa – Bartczak, Stasiak, Midzierski, Trifonow – Łobodziński, Rasak, Forsell (76' Bartkowiak), Pennanen (49' Garguła), Marquitos – Vojtus (87' Bartulović). W zespole rywali ponownie wystąpił Niewulis, znów otrzymując żółtą kartkę.
 
 
MECZE MIEDZI ZE ZNICZEM PRUSZKÓW W OFICJALNYCH ROZGRYWKACH:
 
2016/2017, I liga, Znicz Pruszków - Miedź Legnica 0:0
2016/2017, I liga, Miedź Legnica - Znicz Pruszków 2:0
 
Bilans:
spotkania – 2
wygrane Miedzi – 1
remisy - 1
wygrane Znicza - 0
bramki - 2:0
 
 
Początek poniedziałkowego meczu na Stadionie Piłkarskim Miejskiego Zarządu Obiektów Sportowych „Znicz” w Pruszkowie o godz. 18:00. Wynik podawany będzie na naszym klubowym Twitterze. Pojedynek transmitowany będzie w Polsat Box Go (wykup pakietu - https://bit.ly/PolsatBoxGoF1L) oraz modelu PPV poprzez centra meczowe STATSCORE (wykup transmisji w PPV - https://bit.ly/MiedzPPV).

Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/