Aktualności

Klub

Janusz Kudyba: nie jestem czarodziejem

23.12.2014, 12:49

2014_kudyba_janusz_konferencja__-_17.jpgWspólnie z trenerem Miedzi podsumowaliśmy drugą połowę rundy jesiennej oraz rozmawialiśmy o przymiarkach transferowych. – Niezależnie od wyników zawsze wychodzę z założenia, że po rundzie kilku najsłabszych zawodników trzeba wymienić na lepszych, by systematycznie rosła jakość zespołu – mówi Janusz Kudyba.

Pod Pana wodzą w końcówce rundy jesiennej Miedź zdobyła 13 punktów w 7 meczach. Czy to wynik zadowalający?

JANUSZ KUDYBA: - Uważam, że mogło być lepiej. Biorąc pod uwagę przebieg meczów w Bytowie i w Katowicach, których nie musieliśmy przegrać, bo mieliśmy dobre sytuacje bramkowe, czy zremisowany mecz z Chrobrym, w którym długo goniliśmy wynik, myślę że powinniśmy byli dorzucić do tego dorobku jeszcze kilka punktów.

Z drugiej strony ten wynik trzeba poszanować, bo pozwolił zespołowi wyjść ze strefy spadkowej, a nie jest łatwo grać z przysłowiowym nożem na gardle.

- Nigdy nie lubiłem, zarówno kiedyś jako zawodnik, jak i teraz jako trener, grać o środek tabeli. Lubię grać o konkretną stawkę i zawsze staram sobie wyznaczyć jakiś cel. W tej pracy potrzeba adrenaliny, taki jest właśnie sport. Lubię „nakręcać” sam siebie, a także moich zawodników, bo odpowiednia motywacja i ciągła walka to podstawy sukcesu.

Na czym polega tajemnica Janusza Kudyby, który wszedł do szatni Miedzi i w zaledwie kilka dni przestawił ten zespół na właściwe tory?

- Wiele lat byłem zawodnikiem w klubach polskich i zagranicznych, byłem w wielu piłkarskich szatniach i mam spore doświadczenie. Człowiek, który zna zapach szatni, potrafi szybko zareagować, gdy dzieje się coś nie tak. To trochę podobnie jak lekarz, gdy widzi chorego. Obserwowałem ten zespół i miałem swoje przemyślania w czym tkwi problem. Poza tym każdy trener ma swoją filozofię. Ja zawsze chcę grać do przodu, bo zespół gra dla kibiców i ma tworzyć widowisko. Po przejęciu drużyny zmieniłem treningi, położyłem duży akcent na zajęcia ofensywne, strzeleckie, a także chciałem wprowadzić większą agresję i automatyzm zachowań zawodników na poszczególnych pozycjach. Efekty przyszły dość szybko. Ale nie mówmy, że jestem jakimś czarodziejem (śmiech). Od ponad półtora roku jestem związany z Miedzią, pracuję w Akademii Miedzi. W tym czasie widziałem prawie wszystkie mecze pierwszego zespołu i wiele razy je analizowałem, więc nie było mi trudno postawić trafną diagnozę.

W jednej z ogólnopolskich gazet sportowych napisano, że „trener Kudyba poustawiał Miedź po bożemu”.

- Piłka nożna, wbrew pozorom, to bardzo prosta gra. Dlatego uważam, że najpierw trzeba stosować proste mechanizmy, by w konsekwencji prowadziły one zespół na wyższym poziom.

Jednym z celów na wiosnę ma być budowa trzonu drużyny już pod kątem kolejnego sezonu. W tym kontekście możemy się spodziewać transferów do Miedzi?

- Niezależnie od wyników zawsze wychodzę z założenia, że po rundzie kilku najsłabszych zawodników trzeba wymienić na lepszych, by systematycznie rosła jakość zespołu. Piłka nożna to rywalizacja, ciągła walka o miejsce w składzie i każdy zawodnik powinien zdawać sobie z tego sprawę. Myślę, że przy 3-4 wzmocnieniach ten zespół może bić się w przyszłości o czołowe lokaty w lidze.

Może Pan zdradzić trochę szczegółów, jeśli chodzi o przymiarki transferowe?

- Przede wszystkim mam nadzieję, że nikt z kluczowych graczy nie odejdzie. W ataku Mateusz Szczepaniak fajnie się rozwija, ale potrzeba nam większej rywalizacji, a przede wszystkim zawodnika, który z zimną krwią będzie wykańczał akcje podbramkowe, których ten zespół stwarza w każdym meczu całkiem sporo. Trzeba też pamiętać, że dobry zespół buduje się od tyłu i tu też musi być odpowiednia rywalizacja. Musimy więc uzupełnić luki w obronie i pozyskać egzekutora – to są nasze główne cele.

Pana oczkiem w głowie ostatnio była Akademia Piłkarska Miedzi…

- I dalej jest. Zawsze lubiłem stawiać na młodych graczy i wprowadzać ich do dorosłego futbolu. Kilku takich zawodników, których kilka lat temu prowadziłem, dziś z powodzeniem gra w Ekstraklasie. Mówię m.in. o takich piłkarzach, jak obecnie najlepszy strzelec Ekstraklasy Mateusz Piątkowski z Jagiellonii Białystok, czy Grzesiek Kuświk z Ruchu Chorzów. Nie boję się wprowadzać młodych graczy i już dziś mogę powiedzieć, że trzech najlepszych zawodników z drugiego zespołu Miedzi w okresie przygotowawczym będzie trenowało z pierwszą drużyną i będę się im bacznie przyglądał. Przypominam też, że jesienią debiut na I-ligowych boiskach w Miedzi zaliczyli młodzi Mateusz Zatwarnicki i Przemysław Wichłacz, a cały czas monitoruję nie tylko ich, ale też innych zdolnych graczy z naszej Akademii.

Przed nami Święta Bożego Narodzenia. Zawodnicy przy stołach wigilijnych muszą zachować umiar?

- Przede wszystkim nie jestem zwolennikiem długiej przerwy w treningach, dlatego pracowaliśmy jeszcze sporo w grudniu, już po zakończeniu rozgrywek, a przed wyjazdem zawodnicy otrzymali zalecenia jeśli chodzi o trening indywidualny. Będą pracować na sport-testerach, a dodatkowo przed wyjazdem do domów zostali zważeni. Po powrocie do treningów sprawdzimy ich formę oraz wagę, ale raczej nie przewiduję niespodzianek, bo ta grupa profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków.


Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/