Łuszkiewicz: możemy grać jeszcze lepiej
26-letni środkowy pomocnik Adrian Łuszkiewicz do Miedzi trafił z Pogoni Szczecin i z miejsca stał się podstawowym graczem legnickiej drużyny. Świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, a na dodatek w meczu z Bogdanką od jego długich i dokładnych podań rozpoczęły się obie bramkowe akcje! – Może nasza gra nie była jeszcze zupełnie taka, jakbyśmy chcieli, ale na pewno mogła się podobać kibicom – mówi nowy piłkarz Miedzianki.
Inauguracja I ligi w Legnicy wypadła okazale – trudno wyobrazić sobie lepszy początek sezonu dla Miedzi, niż wygrana w dobrym stylu z silną Bogdanką Łęczna.
ADRIAN ŁUSZKIEWICZ: - Trener uczulał nas, że inne zespoły będą chciały na nas zdobywać punkty, bo tak się zawsze traktuje beniaminka. Tym bardziej cieszymy się z pewnej wygranej 2:0. To świetny wynik, którym sprawiliśmy sporo radości sobie i naszym kibicom, a jednocześnie pokazaliśmy, że inne drużyny muszą się z nami liczyć. Może nasza gra nie była jeszcze zupełnie taka, jakbyśmy chcieli, ale na pewno mogła się podobać kibicom.
Razem z Piotrkiem Kasperkiewiczem zagraliście znakomicie w środku pola i zneutralizowaliście groźnych środkowych pomocników Bogdanki. Trener powiedział nawet, że w środku pola Miedź ma nową jakość.
- Cieszę się, ale uważam, że jeszcze sporo pracy przed nami, żeby ten środek pomocy funkcjonował tak, jak należy. Bardzo się staraliśmy zdominować rywala, szybko przerywać akcje Łęcznej i wyprowadzać atak. Chyba nie wyglądało to źle, ale jestem przekonany, że możemy grać jeszcze lepiej.
Ten mecz zachwycił kibiców ofensywnym charakterem – była wymiana ciosów, akcja za akcję i ciężar gry przenoszony z jednego pola karnego na drugie. W I lidze takich efektownych spotkań będzie więcej?
- Dopóki wynik był bezbramkowy, to przeważaliśmy, a rywale czekali na swoją okazję. Ale po straconym golu ruszyli natychmiast do ataku. My natomiast trochę się cofnęliśmy i groźnie kontrowaliśmy – po jednej z takich akcji padła druga bramka. Rzeczywiście, w drugiej połowie mecz wyglądał jak gra w dwa ognie i kibice obejrzeli mnóstwo ciekawych akcji. Broniliśmy się jednak lepiej niż rywale i byliśmy skuteczniejsi w ataku.
Jedyne do czego można mieć zastrzeżenia, to skuteczność. Dobrych akcji ofensywnych było mnóstwo, ale brakowało wykończenia.
- Może momentami zabrakło nam trochę „zimnej głowy”. Były ogromne emocje, ale w końcu to inauguracja sezonu i wszyscy byli trochę spięci. Jestem przekonany, że w kolejnych meczach takie akcje będziemy kończyć bramkami.
Podniosłeś jakość rozgrywania stałych fragmentów gry, które bijesz mocno i precyzyjnie. Na treningach dużo czasu poświęcacie na te elementy?
- Co jakiś czas na treningach ćwiczymy rozegranie stałych fragmentów. Cieszę się, że trener i chłopaki szybko mi zaufali i mogę wykonywać te stałe fragmenty. Staram się robić to najlepiej, jak potrafię. Momentami po tych zagraniach w polu karnym rywali jest groźnie, ale szkoda, że jeszcze nie padają z tego bramki. Myślę jednak, że wszystko przyjdzie z czasem.
Przed Miedzią mecz w Pucharze Polski z ekstraklasową Polonią Warszawa.
- Super byłoby wygrać! Cieszę się, że zagramy z silnym rywalem, bo to szansa pokazania, że Miedź Legnica jest naprawdę mocną drużyną. Zaczęliśmy sezon od wygranych w lidze i Pucharze, więc liczę, że podtrzymamy tę serię i po raz kolejny sprawimy radość naszym kibicom.
26-letni środkowy pomocnik Adrian Łuszkiewicz do Miedzi trafił z Pogoni Szczecin i z miejsca stał się podstawowym graczem legnickiej drużyny. Świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, a na dodatek w meczu z Bogdanką od jego długich i dokładnych podań rozpoczęły się obie bramkowe akcje! – Może nasza gra nie była jeszcze zupełnie taka, jakbyśmy chcieli, ale na pewno mogła się podobać kibicom – mówi nowy piłkarz Miedzianki.
Inauguracja I ligi w Legnicy wypadła okazale – trudno wyobrazić sobie lepszy początek sezonu dla Miedzi, niż wygrana w dobrym stylu z silną Bogdanką Łęczna.
ADRIAN ŁUSZKIEWICZ: - Trener uczulał nas, że inne zespoły będą chciały na nas zdobywać punkty, bo tak się zawsze traktuje beniaminka. Tym bardziej cieszymy się z pewnej wygranej 2:0. To świetny wynik, którym sprawiliśmy sporo radości sobie i naszym kibicom, a jednocześnie pokazaliśmy, że inne drużyny muszą się z nami liczyć. Może nasza gra nie była jeszcze zupełnie taka, jakbyśmy chcieli, ale na pewno mogła się podobać kibicom.
Razem z Piotrkiem Kasperkiewiczem zagraliście znakomicie w środku pola i zneutralizowaliście groźnych środkowych pomocników Bogdanki. Trener powiedział nawet, że w środku pola Miedź ma nową jakość.
- Cieszę się, ale uważam, że jeszcze sporo pracy przed nami, żeby ten środek pomocy funkcjonował tak, jak należy. Bardzo się staraliśmy zdominować rywala, szybko przerywać akcje Łęcznej i wyprowadzać atak. Chyba nie wyglądało to źle, ale jestem przekonany, że możemy grać jeszcze lepiej.
Ten mecz zachwycił kibiców ofensywnym charakterem – była wymiana ciosów, akcja za akcję i ciężar gry przenoszony z jednego pola karnego na drugie. W I lidze takich efektownych spotkań będzie więcej?
- Dopóki wynik był bezbramkowy, to przeważaliśmy, a rywale czekali na swoją okazję. Ale po straconym golu ruszyli natychmiast do ataku. My natomiast trochę się cofnęliśmy i groźnie kontrowaliśmy – po jednej z takich akcji padła druga bramka. Rzeczywiście, w drugiej połowie mecz wyglądał jak gra w dwa ognie i kibice obejrzeli mnóstwo ciekawych akcji. Broniliśmy się jednak lepiej niż rywale i byliśmy skuteczniejsi w ataku.
Jedyne do czego można mieć zastrzeżenia, to skuteczność. Dobrych akcji ofensywnych było mnóstwo, ale brakowało wykończenia.
- Może momentami zabrakło nam trochę „zimnej głowy”. Były ogromne emocje, ale w końcu to inauguracja sezonu i wszyscy byli trochę spięci. Jestem przekonany, że w kolejnych meczach takie akcje będziemy kończyć bramkami.
Podniosłeś jakość rozgrywania stałych fragmentów gry, które bijesz mocno i precyzyjnie. Na treningach dużo czasu poświęcacie na te elementy?
- Co jakiś czas na treningach ćwiczymy rozegranie stałych fragmentów. Cieszę się, że trener i chłopaki szybko mi zaufali i mogę wykonywać te stałe fragmenty. Staram się robić to najlepiej, jak potrafię. Momentami po tych zagraniach w polu karnym rywali jest groźnie, ale szkoda, że jeszcze nie padają z tego bramki. Myślę jednak, że wszystko przyjdzie z czasem.
Przed Miedzią mecz w Pucharze Polski z ekstraklasową Polonią Warszawa.
- Super byłoby wygrać! Cieszę się, że zagramy z silnym rywalem, bo to szansa pokazania, że Miedź Legnica jest naprawdę mocną drużyną. Zaczęliśmy sezon od wygranych w lidze i Pucharze, więc liczę, że podtrzymamy tę serię i po raz kolejny sprawimy radość naszym kibicom.