Aktualności

Skrzydłowy Miedzi zadebiutował w I lidze podczas sobotniego meczu legniczan z Sandecją. – Staram się dać Miedzi na boisku wszystko, co umiem – może w ten sposób zapracuję na szacunek kibiców. Przecież wszyscy chcemy, żeby Miedź wygrywała, to jest nasz wspólny cel – mówi.

Jak się czujesz po debiucie w I lidze w barwach Miedzi?

BARTOSZ MACHAJ: - W porządku. Pojawiłem się na boisku w trudnym momencie, bo akcje przenosiły się na przemian z jednego pola karnego w drugie, więc trudno było mi wejść w mecz. Debiut nigdy nie jest łatwy, pewnie mogło być lepiej, ale źle chyba też nie było. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy, bo przez długi czas mieliśmy przewagę, sytuacji bramkowych nam nie brakowało i zapracowaliśmy na wygraną, a nie remis.

Przed Miedzią teraz dwumecz z Arką Gdynia w ćwierćfinale Pucharu Polski.

- Wiem, jak ważny jest to pojedynek dla Miedzi i legnickich kibiców. Wszyscy oczekują, że nawiążemy do historii klubu i zagramy w finale, ale na razie trzeba się skupić na Arce. Nie zapominajmy, że to dwumecz, dlatego chyba najważniejsze to nie przegrać w Gdyni, a najlepiej nie stracić nawet bramki, żeby być w dobrej sytuacji przed rewanżem. Nie wiem, czy dostanę szansę gry w tym meczu, ale jeśli wejdę na boisko, to będę walczył ile tylko mam sił. Byłoby wspaniale wygrać w Gdyni!

Podoba Ci się w legnickim klubie? Dobrze się tu czujesz?

- Tak, klub jest dobrze zorganizowany i mogę powiedzieć na jego temat same pozytywy. W drużynie też szybko się zaaklimatyzowałem, chcę się rozwijać, trenować, grać i strzelać bramki dla Miedzi. W szatni jest sporo doświadczonych graczy, od których mogę się wiele nauczyć, ale szybko się tam odnalazłem.

Legniccy kibice w debiucie nie przyjęli Cię ciepło, a wręcz momentami zachowywali się skandalicznie.

- Staram się o tym nie myśleć, tylko na boisku robić swoje. Słyszałem, że chodzi o dawny mecz pucharowy Miedzi z Chrobrym, ale prawda jest taka, że cierpię teraz za przewinienia innych. Po przyjściu do Miedzi z Internetu dowiedziałem się, że jest jakiś problem. Naprawdę, od początku jestem tym mocno zdziwiony, bo nie mam w tej sytuacji nic na sumieniu.

Czy taka sytuacja może wpłynąć na Twoją grę?

- Z pewnością to mi nie pomaga. Ale staram się dać Miedzi na boisku wszystko, co umiem – może w ten sposób zapracuję na szacunek kibiców. Chciałbym po prostu w czasie meczu móc skupić się w stu procentach na grze. Przecież wszyscy chcemy żeby Miedź wygrywała, to jest nasz wspólny cel!