W 23. kolejce I ligi Miedź przegrała z GKS Bełchatów 0:2. Mecz rozstrzygnął się już w zasadzie w pierwszej połowie po bramkach Poźniaka i Kirovskiego. – Mamy sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. Inna sprawa, że GKS pokazał dziś, że jest zdecydowanie najlepszą drużyną I ligi – powiedział po meczu trener Miedzi Adam Fedoruk.
W pierwszej połowie GKS zdecydowanie przeważał i udokumentował to bramkami. Bełchatowianie wysoko atakowali legniczan, czego efektem były przechwyty i bardzo szybkie ataki, napędzane przez braci Maków oraz Poźniaka. To właśnie ten zawodnik wyprowadził gości na prowadzenie. W 15. min bardzo mocno uderzył na bramkę Bledzewskiego z dystansu, piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników w polu karnym, przez co zupełnie zmyliła golkipera Miedzi i wpadła do siatki. W 26. min gospodarze mieli idealną okazję do wyrównania – z rzut rożnego zagrał Burkhardt, Tanżyna strzelił głową mocno pod poprzeczkę, ale Malarz fantastyczną interwencją przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę wcześniej w podobnej sytuacji Tanżyna spudłował.
Drugą bramkę goście zdobyli „do szatni”. W doliczonym czasie pierwszej połowy prawym skrzydłem w pole karne przedarł się Mateusz Mak, wyłożył piłkę na 10 metr, a tam nadbiegający Kirovski silnym strzałem podwyższył na 2:0.
W drugiej połowie Miedź przeważała, ale nie potrafiła wykorzystać żadnej z dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. – Dużo lepiej prezentowaliśmy się w pierwszej połowie, kiedy potrafiliśmy długo utrzymywać się przy piłce. Po przerwie lepiej grała Miedź, a my przeszliśmy do defensywy, ale wystarczyło to do wygranej – ocenił Kamil Kiereś, trener GKS.
MIEDŹ LEGNICA - GKS BEŁCHATÓW 0:2 (0:2)
Bramki: Poźniak (15), Kirovski (45). Żółte kartki: Poźniak. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 2000.
MIEDŹ: Bledzewski - Wołczek, Midzierski, Tanżyna, Zasada, Bartoszewicz, Cierpka (46 Zakrzewski), Szymański (76 Kiełpiński), Madejski, Burkhardt, Szczepaniak (59 Chrzanowski).
GKS: Malarz - Basta, Wilusz, Baranowski, Norambuena, Baran, Szymański, Mateusz Mak (90 Wroński), Poźniak (86 Rachwał), Michał Mak (90 Renusz), Kirovski.