Aktualności

Klub

W sobotę Miedź zagra z Arką. Stawowy apeluje o cierpliwość

29.08.2014, 14:56

2014_stawowy_wojciech.jpgW sobotę o godz. 20.00 Miedź podejmie w Legnicy Arkę Gdynia w meczu 6. kolejki I ligi. – Wiem, że kibice są rozczarowani naszymi wynikami. Apeluję do nich o cierpliwość, zrozumienie i jeszcze chwilę czasu. Czasem trzeba być cierpliwym i konsekwentnym, nawet przełknąć gorzką pigułkę jak teraz, by potem odnosić sukcesy. Wierzę, że tak będzie w Miedzi – mówi trener Wojciech Stawowy.

Początek sezonu w wykonaniu Miedzi jest znacznie poniżej oczekiwań. Legniczanie w pięciu ligowych meczach zgromadzili tylko 4 punkty i zajmują miejsce w strefie spadkowej, choć na razie ligowa tabela jest na tyle „spłaszczona”, że jedna, dwie kolejki mogą ją wywrócić „do góry nogami”. Mimo to kibice nie kryją rozczarowania wynikami zespołu. – Wiem, z jakimi nadziejami wszyscy w Legnicy podchodzili, i mam nadzieję, że dalej podchodzą, do tego sezonu. Nie chcę zawieść tych oczekiwań. Jeśli uznam, że moja praca nie przynosi oczekiwanych efektów, to sam powiem o tym głośno. Ale teraz nie tracę wiary – wiem, że ten zespół może dobrze grać, wygrywać, piąć się w górę tabeli i osiągnąć swój cel. Na razie Miedź nie osiąga dobrych wyników, ale nie jest też tak, że gramy źle w piłkę, czy rywal nas dominuje. W każdym meczu mamy przewagę, inicjatywę i to jest dla mnie światło nadziei, który cały czas się tli, a liczę, że już wkrótce mocno rozbłyśnie – mówi trener Wojciech Stawowy.

Cierpliwość i konsekwencja

Szkoleniowiec Miedzi winą za słabe wyniki obarcza przede wszystkim siebie. – Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Biorę to wszystko na klatę nie dlatego, żeby dać piłkarzom jakiś parasol ochronny. Po prostu uważam, że jestem sternikiem tej drużyny i to na mnie spoczywa odpowiedzialność. Głęboko wierzę w to, że jak będziemy podsumowywali rundę jesienną, to w zupełnie innych nastrojach niż dziś. Czasem w sporcie jest tak, że na początku przegrywasz, a później zaczyna się seria zwycięstw, a w Miedzi są przesłanki, że tak właśnie będzie. Ten zespół umie grać w piłkę – mówi trener Stawowy, który zdaje sobie sprawę, że kibice Miedzi są mocno rozczarowani dotychczasowym obrotem sprawy. – Wiem, że kibice są rozczarowani. Ale cieszę się, że podchodzą do klubu z dużą troską. Wiem też, że jest spora grupa osób, które już przestały w nas wierzyć i chcą zmian. Apeluję do nich o cierpliwość, zrozumie i jeszcze chwilę czasu. Często w sporcie jest tak, że dziś się kogoś krytykuje, a tydzień, czy dwa tygodnie później bije mu się brawo. Wierzę, że za chwilę będzie więcej powodów do braw niż do krytyki – dodaje.

Za stracone bramki odpowiada cały zespół

Martwi postawa Miedzi w defensywie. W 5 meczach ligowych legniczanie stracili aż 11 bramek. – Stracone gole to nie jest tylko wina zawodników z bloku defensywnego. Każda akcja rywali ma gdzieś swój początek, dlatego stracone bramki to wina całego zespołu i moja, po prostu musimy poprawić całą grę obronną – mówi Stawowy. Sytuacje komplikują kontuzje zawodników z bloku defensywnego. Wciąż poza treningami są Andrzej Bledzewski (zanosi się na dłuższą absencję), Irek Brożyna i Mariusz Zasada. Szczególnie widać brak tego ostatniego zawodnika na lewej obronie. – Nie będę narzekał. Po prostu musimy sobie z tym poradzić. Wierzę, że w sobotę zagramy dobry mecz, że będziemy zespołem walczącym i zdeterminowanym. Mam głęboką nadzieję, że to będzie dla nas przełomowe spotkanie i ten wulkan, który tu jest, wreszcie się rozbudzi, że drużyna zacznie wygrywać mecze u siebie i do tego regularnie punktować na wyjazdach. Wierzę w tych chłopaków i w to, co robimy – przekonuje trener Miedzi.

Arka wysoko zawiesi poprzeczkę

W minionym sezonie Miedź zmierzyła się z Arką aż cztery razy (2 razy w I lidze i 2 razu w Pucharze Polski) i wszystkie te mecze były bardzo emocjonujące. W tym sezonie oba zespoły mają za cel walkę o czołowe lokaty w lidze, ale też oba od początku rozgrywek zawodzą. Gdynianie wygrali tylko jedno spotkanie (z GKS Tychy 2:1), zaliczyli też dwa remisy i dwie porażki. W ostatniej kolejce ulegli na własnym stadionie Widzewowi Łódź 1:2. W porównaniu z zeszłym sezonem z Arki odeszło wielu piłkarzy, którzy stanowili o jej obliczu, m.in. Jarzębowski, Szromnik, Szwoch, Aleksander czy Ślusarski, ale też do składu gdynian dołączyło kilku ciekawych zawodników, jak choćby Warcholak, Lech, Ława, Łukasiewcz czy Abbott, a z ławki trenerskiej zespołem kieruje Dariusz Dźwigała. – Arka od kilku sezonów próbuje wrócić do Ekstraklasy i w mojej ocenie, mimo słabszego początku sezonu, będzie się liczyć w walce o awans. To zespół, który ma w składzie bardzo dobrych piłkarzy, chce grać w piłkę i prezentuje podobny styl jak my. Spodziewam się, że mecz będzie stał na dobrym poziomie, bo obie drużyny preferują techniczną piłkę – mówi trener Stawowy.

Sędzią sobotniego meczu będzie Marcin Szczerbowicz z Olsztyna. Kasy Stadionu im. Orła Białego będą otwarte od godz. 18.00. Zapraszamy!


Sponsorzy

Sponsor Główny:
https://votum-fh.pl/
Sponsor Strategiczny:
https://portal.legnica.eu/
Sponsor Techniczny:
https://www.adidas.pl/pilka_nozna
Sponsor Sprzętowy:
https://www.no10.pl/